Tenisistki stołowe Siarki-ZOT Tarnobrzeg robią furorę w Lidze Mistrzyń

Pierwszy mecz rozegrany zostanie na Węgrzech w dniach między 10 a 12 marca. Rewanż odbędzie się 9 kwietnia w Tarnobrzegu. W ćwierćfinale Szekszard dwukrotnie pokonał ekipę TT Saint Quentin wygrywając pierwszy mecz we Francji 3:2 i zwyciężając w drugim spotkaniu, które w piątek 10 lutego rozegrane zostało w Szekszard.

W piątek drużyna Siarki-ZOT po niebywałych emocjach pokonała mistrzynie Hiszpanii UCAM Cartagena 3:0. Pierwszy mecz w Cartagenie hiszpańska drużyna wygrała 3:0. Wydawało się, więc, że szanse naszej ekipy na awans są tylko czysto teoretyczne. Te szanse zmalały do absolutnego minimum kiedy Han Ying przegrała dwa pierwsze sety w pojedynku z Ukrainką Tatianą Bilenko. Jednak Han Ying kolejny raz błysnęła klasą. Obroniła dwa meczbole i pokonała rywalkę w pięciu setach. Po niej swoją wielką klasę zaprezentowała Białorusinka Wiktoria Pawłowicz, która w trzech setach zwyciężyła Rumunkę Julię Neculę, a dzieła dokończyła Li Qian pokonując po trzysetowym pojedynku Szwedkę Matilde Ekholm. Po zdobyciu ostatniego punktu przez Li Qian w tarnobrzeskiej drużynie, oraz wśród jej kibiców zapanowała olbrzymia radość.

Podczas ubiegłotygodniowego TOP 16 we Francji trener tarnobrzeskiej drużyny mówił do naszego reportera, że wierzy w swój zespół i wierzy, że straty z pierwszego spotkania zostaną odrobione. I okazało się, że wiara szkoleniowca przeniosła góry.

- Ja zawsze wierzę w swoją drużynę. Mówiłem po pierwszym meczu, że nic jeszcze straconego, bo w Cartagenie szczęście nam wybitnie nie dopisywało. Teraz było ono przy naszej drużynie. Ale szczęściu trzeba pomóc i nasze wspaniałe zawodniczki swemu szczęściu pomogły. Nasi kibice już mnie zapewniają, że pojadą do Szekszard i będą nas gorąco dopingować – stwierdził trener i menażer tarnobrzeskiego zespołu.