Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz cała para na Tarnów!

mb
W niedzielę ekipę z Rzeszowa czeka ciężki bój na tarnowskich Mościcach.
W niedzielę ekipę z Rzeszowa czeka ciężki bój na tarnowskich Mościcach. bartosz frydrych
Trener Janusz Ślączka: To, że w naszej drużynie jeździ Peter Kildemand to duże szczęście, a to, że mamy w niej Grega Hancocka, to jest prawdziwy skarb...

Żużlowcy PGE Stali Rzeszów po tym, jak sprawili drużynie MrGarden GKM Grudziądz porządne manto, awansowali w tabeli o dwie pozycje. Z ostatniej wskoczyli na szóstą. Oby tak na koniec sezonu. Najbliższy mecz nasza drużyna rozegra w niedzielę w Tarnowie z Unią. W 13. kolejce dojdzie do derbów południa (godz. 19.30).

Kibice w Rzeszowie mają bardzo dobre humory. GKM liże rany po porażce 29:61. - Nie spodziewałem, że pójdzie nam tak gładko - przyznaje trener Janusz Ślączka.

- Co tu dużo mówić. Chłopcy pojechali dobry mecz. Nie było u nas słabych punktów. Peter Kildemand, mimo bolącej ręki, nie powiedział, że nie przyjedzie. Wprost przeciwnie. Nawet nie był na prześwietleniu, tylko szybko jechał do Rzeszowa. Dopiero po naszym meczu prześwietlił rękę, na szczęście okazało się, że jest tylko mocno stłuczona, jest więc szansa, że Peter pojedzie w niedzielę w Tarnowie już w lepszej dyspozycji zdrowotnej. Mieć takiego zawodnika w drużynie to jest duże szczęście. Natomiast Greg Hancock to jest prawdziwy skarb - podkreśla coach PGE Stali.

Do końca fazy zasadniczej pozostały jeszcze tylko dwie kolejki. Rzeszowski zespół o trzy punkty wyprzedza ostatni GKM i o jeden Stal Gorzów. - Zrobiliśmy bardzo ważny krok do utrzymania się w ekstraklasie. Przed nami jeszcze przynajmniej dwa spotkania, w każdym z nich będziemy walczyć o punkty. Tworzymy zgrany team, jest dobra atmosfera, mamy fantastycznych kibiców - zapewnia Hancock.

Coś w tym jest. Każdy z zawodników PGE Stali jechał na maksa i przywoził punkty. Grudziądzanie im bliżej końca, jechali coraz bardziej siermiężnie. To z pewnością także wypadkowa sztuki przygotowania toru, który jest atutem rzeszowskiej drużyny. Gwoli ścisłości, żaden z zawodników gości nie miał zastrzeżeń do toru.
To była trochę szalona kolejka. W derbach ziemi lubuskiej Stali Gorzów i Falubazu Darcy Ward, który wsiadł na motocykl niemal prosto z samochodu, zdobył 20 punktów. W Toruniu "Anioły" uległy Unii Leszno, która jest już zwycięzcą fazy zasadniczej. Nicki Pedersen tak się zagotował na upale i z nerwów, że kopnął Jacka Gajewskiego, menedżera toruńskiej drużyny, za co otrzymał czerwoną kartkę.

Wciąż do wyjaśnienia pozostało kilka ważnych spraw. Na górze i na dole tabeli. - Do play-offów nie zakwalifikuje się pięć zespołów, a w barażach nie będą jeździć dwa. Najbliższa kolejka sporo wyjaśni. Jedziemy do Tarnowa. Będzie tam fajny meczyk - przewiduje Ślączka. - Tarnowianie spisują się bardzo dobrze, są blisko play-off. Nie będzie łatwo, ale powalczymy, bo my będziemy walczyć do samego końca. Nie będziemy mieli nic do stracenia. Na wyjazdach nie przegrywaliśmy wysoko. Postawimy się Unii - zapewnia Ślączka. - Drugi bardzo ważny dla nas pojedynek odbędzie się w Gorzowie, gdzie Stal podejmuje Spartę Wrocław.

Po rozegraniu 14 rund drużyny z miejsc 1-4 awansują do rundy finałowej (play-off), w ramach której odbędą się półfinały, finał i mecz o 3. miejsce . Ósmy zespół zostanie zdegradowany do I ligi, a siódmy czeka dwumecz barażowy z wicemistrzem I ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24