Zdaniem Zbigniewa Bobera, szefa mieleckiego pogotowia, procedura postępowania z chorym na serce jest w tej chwili bardzo czasochłonna. Ekipa karetki, w której nie ma kardiologa, musi przywieźć pacjenta do szpitala. Dopiero tu stawiana jest diagnoza i decyzją co dalej z pacjentem. Bywa, że w szpitalu brakuje miejsc i trzeba go przewozić do innej lecznicy. A czas płynie.
Od czwartku, w mieleckim szpitalu będzie inaczej.
- Załoga karetki, w domu pacjenta wykona EKG. Przekaźnikiem danych będzie telefon komórkowy z funkcją faxu. Na oddziale hemodynamiki będzie zamontowany sprzęt od odbierania tych informacji i program, który je opracuje. Gotowy obraz EKG wyświetli się na monitorze lekarza. Ten natychmiast zdiagnozuje problem - wyjaśnia Bober.
Kardiolog oddzwoni do ekipy karetki i powie np. jakie leki podać.
- Jeśli będzie konieczność interwencji chirurgicznej, lekarze będą już gotowi - mówi Bober.
Jeśli na oddziale hemodynamiki w Mielcu nie będzie miejsc, karetka od razu pojedzie z pacjentem tam, gdzie będzie ono czekało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?