Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To ma być sezon Stali Rzeszów. Resovia też jednak urosła w siłę

Tomasz Ryzner
Derby Rzeszowa już 15 sierpnia
Derby Rzeszowa już 15 sierpnia Krzysztof Kapica
W sezonie 2017/2018 rzeszowska Stal ma wyłącznie jeden cel. Za czwartym podejściem chce wreszcie wrócić na trzeci poziom rozgrywek. Pozostałe podkarpackie ekipy marzą raczej o uniknięciu stresu na drodze do utrzymania.

Seria siedmiu meczów bez porażki, ozdobiona zerowymi stratami bramkowymi, zrobiła wrażenie na koniec ubiegłego sezonu. W Pucharze Polski stalowcy tracili już sporo goli, ale rywale byli z wyższej półki.

Latem „biało-niebieskich” zasilili kolejni piłkarze i kadra wydaje się mieć konkretny potencjał. W sparingach trener Bohdan Bławacki w każdej połowie rzucał do boju nową jedenastkę, każda potrafiła zdobywać bramki. Piłkarze mocno się starali, bo nie każdy był pewny miejsca w wyjściowym składzie.

Stal ma obowiązek pójść za ligowym ciosem z końcówki poprzedniego sezonu. Inaczej będzie kłopot, bo o awansie myśli się nie tylko na Hetmańskiej. Już wiosną otarł się o niego Motor Lublin, mistrz drugiej rundy, a w Ostrowcu czy w Nowym Targu cele też są ambitne.

Terminarz „biało-niebiescy” mają niełatwy. Na dzień dobry pojadą do Jaśkowic na mecz z Wiślanami. To benaminek, a z nimi na początku rozgrywek bywa niełatwo, o czym stalowcy przekonali się rok temu w Nowotańcu. Już 15 sierpnia na Stadion Miejski zawita Resovia. W derbach Rzeszowa faworyta raczej nigdy nie ma. W 4. kolejce rzeszowianie podejmą Motor. Jeśli po tym meczu będą mieć na koncie, powiedzmy, z 10 puntów start do sezonu uznany zostanie za udany.

Resovia tak kraje, jak jej materii staje, ale tego lata starczyło jej na całkiem ciekawe transfery. Radosław Adamski, Paweł Hass, Dawid Kwiek mają szansę podnieść jakość gry drużyny na wyższy poziom. „Pasiaki” dawno nie miały w ataku takiego rosłego gracza jak pan Paweł, więc jest szansa, że po wrzutkach ze skrzydeł głowa nowego napastnika będzie efektywnie pracować. O udanym debiucie na Wyspiańskiego marzy Szymon Grabowski, wychowanek klubu.

Największym sukcesem Karpat w ostatnim czasie jest fakt, iż z klubem nadal związany jest Marek Penar, pierwszy sponsor drużyny. Porozumienie z miastem, poukładanie spraw organizacyjnych sprawiło, że umowę przedłużył trener Adam Fedoruk. Karpaty były aktywne na transferowej giełdzie. Pojawiła się w nich grupka piłkarzy, którzy wywodzą się z takich klubów, jak Legia Warszawa, Piast Gliwice, czy... Norwich City.

- Nie uważam, że nie będziemy mieć szans powalczyć o czołowe miejsca w tabeli. Nie boimy się Stali Rzeszów czy Motoru Lublin. Z każdym będziemy chcieli zdobyć trzy punkty - mówi Fedoruk, trener o najpiękniejszej zawodniczej karcie w naszej grupie trzeciej ligi.

W rodzinnym Jarosławiu trenerską karierę postanowił rozpocząć Arkadiusz Baran, który przez lata związany był ze Stalą Rzeszów i ekstraklasową Cracovią. Skacze na głęboką wodę, ponieważ nadsański klub ma problemy organizacyjne, jak się delikatnie określa pustki w klubowej kasie.

Wielu ważnych piłkarzy opuściło klub i nowy szkoleniowiec miewał problem, aby zmontować na sparingi porządną jedenastkę. Niefajnie to wróży na nowy sezon, ale nie przesądzamy sprawy i mamy nadzieję, że w swej pierwszej trenerskiej pracy były kapitan Stali uniknie najgorszego (czyli spadku do 4 ligi). - Nie jest z nami wcale tak źle, a z dnia na dzień kadra się poszerza. Właśnie szykujemy dwa ciekawe transfery. Trener Baran będzie miał kim grać. Wierzymy, że na inaugurację drużyna powalczy w Radzyniu o dobry wynik - słyszymy od jednego z działaczy.

- Wiem, że może być ciężko, ale postanowiłem podjąć wyzwanie. Myślę, że każdy młody trener skusiłby się, gdyby zaraz na początku dostał ofertę z 3 ligi. A także z rodzinnego miasta. Staram się myśleć pozytywnie. Nikomu za darmo punktów nie oddamy - zapewnia szkoleniowiec JKS-u.

Z dużą sympatią przyjmowana będzie na boiskach trzeciej ligi Wólczanka. Klub, który rok temu spotkała wielka tragedia (w następstwie wypadku samochodowego zginęło pięciu podstawowych graczy), potrafił się szybko odbudować. Wprawdzie drużyna spadła do 4 ligi (ale po walce), jednak szybko zwarła szyki, nie przestraszyła się transferowych hitów w Izolatorze Boguchwała i pewnie awansowała.

W sparingach bywało różnie, ale w meczach z Resovią czy Stalą beniaminek umiał strzelać bramki i był chwalony za swą postawę. Niewątpliwie solidnym wzmocnieniem zespołu powinien być Mateusz Podstolak, który w minionym sezonie rozegrał 30 meczów w KSZO Ostrowiec. Jest jednak i zła wiadomość. W sparingu z Resovia rękę złamał Krzysztof Pietluch, pierwsza strzelba drużyny.

- Niestety, Krzysiek ma rękę w gipsie i kilka tygodni treningów z głowy - mówi Grzegorz Sitek, trener drużyny z Wólki Pełkińskiej. - Nasz cel, to szybko rozpoznać tę ligę, grać z meczu na mecz coraz lepiej i zdobywać bezcenne punkty. Jeśli chodzi o faworytów, to oprócz Stali i Motoru, wskazałbym na Podhale Nowy Targ i Sołę Oświęcim.

TOP SPORTOWY 24. SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24