Immunitet sędziowski, który chroni sędziego zatrzymanego na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa, to absurd. Chory przepis, który sprawił, że Zbigniew J. przyłapany półtora roku temu na jeździe po pijanemu, wciąż skutecznie unika odpowiedzialności, nadal jest sędzią i nadal godziwie zarabia, choć nic nie robi.
Pan "sędzia" znowu wsiadł za kierownicę pijany, i już chyba nikt nie ma wątpliwości, że ten człowiek jest realnym zagrożeniem zdrowia i życia użytkowników dróg i nie zasługuje na żadną ochronę prawną. A mimo to nadal może zasłaniać się immunitetem i zapewne upłyną kolejne miesiące zanim będzie go można pociągnąć do odpowiedzialności karnej. A my, podatnicy, wciąż będziemy mu płacić za "nicnierobienie".
Czy nie jest to absolutna kpina ze sprawiedliwości i ze zdrowego rozsądku...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice