Tomasovia ma patent na Karpaty Krosno

Wynik otworzył uderzeniem z 13 metrów Pacholarz, który już wcześniej niepokoił Marcina Korbeckiego. Po 2 minutach strzałem głową powinien wyrównać Maciej Biliński, ale Bartoszczyk jakimś cudem obronił.

Po przerwie Karpaty przycisnęły, ale gola strzelili goście. Wawryca nie pomylił się, uderzając z okolic 11 metra i było 0-2.

Trener gospodarzy dokonał zmian, nasz zespół starał się atakować, szukać kontaktowego gola, ale po kontrze Żurawskiego został posłany na deski.

Krótko po tym fakcie nad stadion nadciągnęła solidna ulewa. Panować nad piłką było coraz trudniej, jednak nasz team ambitnie walczył. Biliński z ostrego kąta trafił w słupek. Tomasovia też miała okazje, ale celu w końcu dopiął Bartłomiej Buczek, kiedy przymierzył w długi róg.

KARPATY KROSNO - TOMASOVIA 1-3 (0-1)

0-1 Pacholarz (17), 0-2 Wawryca (56, asysta Barana), 0-3 Żurawski (66, po podaniu Pacholarza), 1-3 Buczek (90, asysta Czai)

KARPATY: Korbecki - Bożek (31. Czaja), Zych, Gonet, Włodarski (64. Balasa) - Moroń (41. Macnar), Jurczak, Majcher, Fydrych (76. Ziobro) - Buczek, Biliński.
TOMASOVIA: Bartoszczyk - Banaś, Zatorski, Sioma, Myszkowski (46. Raczkiewicz) - Żurawski (75. Kasperek), Stefanik, Ciećko, Baran - Pacholarz (89. Skiba), Wawryca (85. Leśko).
SĘDZIOWAŁ: Mariusz Antosz oraz Mariusz Bundz i Sylwester Rolek (Tarnobrzeg). ŻÓŁTE KARTKI: Buczek, Balasa - Żurawski, Wawryca, Stefanik, Banaś. WIDZÓW: 400.

Obszerna relacja z meczu z notami dla piłkarzy i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach