Tomek to ikona Stali. Wychowanek naszego klubu, który zawsze żywo reaguje na wydarzenia boiskowe. Nie inaczej było w Tarnobrzegu. Od pierwszych minut spotkania Tomek kierował obroną, pokrzykiwał, mobilizował swoich kolegów do tego, aby byli bardziej agresywni przy pressingu, szybciej doskakiwali do piłkarzy Siarki i maksymalnie utrudniali im rozgrywanie akcji. Siarkowcy w pierwszych 30 minutach zdominowali zielono-czarnych i stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji podbramkowych. Tylko raz pokonali Tomka, a zrobił to Konrad Stępień, kiedy to perfekcyjnie wykonał rzut karny. Wietecha nie miał przy nim żadnych szans. - O wszystkim zadecydował początek mecz. W tym fragmencie gry byliśmy słabsi od Siarki. Wykorzystali rzut karny, a my obudziliśmy się dopiero po 30 minutach gry - komentuje Tomasz Wietecha. - To nie było tak, że tylko mi zależało. Wszyscy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. W końcu było to prestiżowe spotkanie. Tym razem nie udało się wygrać i musimy już myśleć o Stali Mielec.
Warto jednak podkreślić, że Tomek pokazał ponownie swój bramkarski kunszt. Jeszcze w pierwszej połowie wybronił groźne uderzenie Szymona Martusia, główkę Jakuba Wróbla, czy też dobrze zareagował w momencie kiedy dogodną sytuację strzelecką wypracował sobie Dorian Buczek. W drugiej połowie bramkarz Stalówki też miał sporo pracy. W doliczonym czasie gry uchronił swój zespół przed stratą drugiego gola, broniąc rzut karny wykonywany przez Martusia.
Golkiper zielono-czarnych dzień po derbach obchodził swoje urodziny. W Tarnobrzegu nie udało się sprawić sobie prezentu. - Remis byłby dla mnie prezentem. No szkoda, ale tak czasami bywa - dodał Tomasz Wietecha.
Niestety, ale piłkarze Stali nie mogą się przełamać w meczach wyjazdowych. Ostatni raz w tym sezonie na obcym boisku wygrali... 17 października poprzedniego roku. Był to mecz w Stargardzie Szczecińskim z miejscowymi Błękitnymi. Wtedy zielono-czarni pokonali rywala 2:1. Od tamtej pory, włącznie z sobotnim spotkanie, zanotowali jeden remis i trzy porażki. Jest to bardzo niepokojące, jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę terminarz piłkarskiej wiosny. Stalówka zagra bowiem zaledwie sześć z piętnastu spotkań na stadionie przy ulicy Hutniczej. Siódma gra to spotkanie z Okocimskim Brzesko i tutaj można dopisać już trzy punkty po naszej stronie. - Terminarz jest jaki jest. My musimy w każdym meczu grać, jak najlepiej - mówi Andrzej Kasiak, trener Stali Stalowa Wola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?