Trafi do sądu, bo przyjechał na komendę sprawdzić czy jest trzeźwy

Zaparkował tuż pod oknem oficera dyżurnego i poprosił o sprawdzenie jego stanu trzeźwości. Okazało się, że jechać nie może, bo ma prawie pół promila w wydychanym powietrzu.

Mężczyzna stracił prawo jazdy. Odpowie również przed sądem za prowadzenie samochodu po użyciu alkoholu.

- Każdy chcąc się upewnić, że już wytrzeźwiał może za darmo sprawdzić swój stan w dowolnej jednostce policji. Jeśli nie jest pewien swojej trzeźwości powinien przyjść do komendy lub być podwiezionym - wyjaśnia Mariusz Czternastek, oficer prasowy jarosławskiej komendy policji.

Ten mężczyzna nie dość, że podjechał samochodem, to zatrzymał się tak, że zwrócił uwagę dyżurujących funkcjonariuszy.

- Kierując samochodem w takim stanie popełnił wykroczenie i nie może liczyć na naszą pobłażliwość, chociaż samo sprawdzenie należy pochwalić - dodaje Czternastek.

Damianowi K. grozi grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.