Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na żwirowni w Rzeszowie. Mimo akcji ratowników 31-latek zmarł w szpitalu

Bartosz Gubernat
- Zrobiliśmy co tylko się dało – mówią ratownicy Tomasz Rogowski i Rafał Świder.
- Zrobiliśmy co tylko się dało – mówią ratownicy Tomasz Rogowski i Rafał Świder. Fot. Krystyna Baranowska
Lekarzom nie udało się uratować 31-latka, który w poniedziałek topił się w zalewie żwirownia w Rzeszowie. Mimo brawurowej akcji ratowników i reanimacji mężczyzna zmarł dziś w szpitalu.

Dramat rozegrał się w poniedziałek po południu na rzeszowskiej Żwirowni. Po godz. 15. grupa pięciu mężczyzn w wieku ok. 30-40 lat weszła na plażę. Minęli ratowników siedzących przy strzeżonej części kąpieliska i poszli na koniec zbiornika. Mimo dwóch tabliczek zakazujących kąpieli weszli do wody.

Ratunku, pomocy!

- Po chwili usłyszałem wołanie o pomoc. Bez chwili namysłu pobiegliśmy ile sił w nogach do grupy mężczyzn. Krzyczeli, że jeden z nich wszedł do wody i zniknął pod powierzchnią. Nie potrafili jednak dokładnie wskazać, w którym miejscu stracili go z pola widzenia - opowiada Rafał Świder, ratownik.

Dalej akcja potoczyła się błyskawicznie. Tomasz Rogowski z niespełna 17-letnim Rafałem Świdrem od razu zanurkowali i zaczęli szukać topielca.

- Było bardzo ciężko, widoczność sięgała maksymalnie 20 cm. A zbiornik ma w tym miejscu prawie 4 metry głębokości - mówi Tomasz Rogowski, drugi z ratowników.

Mam go, leży na dnie

Po jakichś dwóch minutach Rogowski natrafił na ciało mężczyzny. Leżało na dnie. Z pomocą kolegi szybko wyłowili topielca na brzeg. Był nieprzytomny, nie dawał żadnych oznak życia.

- Na brzegu przeprowadziliśmy reanimację. Po sztucznym oddychaniu i masażu serca facet wypluł wodę i ocknął się - relacjonuje T. Rogowski.

W międzyczasie na miejsce dotarła karetka pogotowia. Lekarz zbadał wyłowionego człowieka, który nadal był w ciężkim stanie, i zabrał go do Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.
Przyczyną wypadku alkohol?

Niestety, dzisiaj po godz. 13 pacjent zmarł.

- 31-latek miał poważne zmiany w płucach. Walczyliśmy o jego życie kilkanaście godzin, ale niestety nie udało się - mówi lek. med. Krystyna Damek z oddziału intensywnej terapii.

Jak ustaliliśmy, w chwili wypadku mężczyzna miał ponad 3 promile alkoholu we krwi.

- Bez wątpienia to przyczyniło się do wypadku. No i oczywiście złamanie zakazu kąpieli. W strzeżonym miejscu raczej nic by się nie stało - mówi T. Rogowski.

W tym roku podczas wypoczynku nad wodą na Podkarpaciu utonęło 15 osób. To o 4 osoby więcej niż w ubiegłym roku. W ostatnich latach najtragiczniejszy był 2007 rok, kiedy woda pochłonęła aż 23 życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24