Tragedia pod Sanokiem. Dwaj mężczyźni zginęli przysypani ziemią

Do tragedii doszło po południu. Dwaj mężczyźni Alojzy B. ( l. 56) i jego znajomy Zygmunt H. ( l. 48) kopali wykop na posesji należącej do rodziny pana Alojzego. Pomagali sobie koparką, ale część robót wykonywali ręcznie. Właśnie, gdy z łopatami, znajdowali się w wykopie, nastąpił zawał. Na mężczyzn runęła ciężka, gliniasta ziemia.

Wypadek został zauważony przez bliskich starszego z mężczyzn. Natychmiast na miejsce zdarzenia przyjechały służby ratownicze, w tym zastępy z PSP w Sanoku i jeden zastęp Ochotniczej Straży Pożarnej. Oczom ratowników ukazał się tragiczny widok. Ciało jednego z mężczyzn częściowo widoczne było na powierzchni.

Błyskawicznie przystąpiono do jego wydobycia. Trwało to bardzo krótko. Niestety, gdy wyciągnięto go na powierzchnię, okazało się, że nie żyje. Drugi mężczyzn był zaspany na głębokości około 5 - 6 m. Do jego wydobycia użyto maszyny. Trwało to godzinę. Gdy wydobyto ciało - lekarz stwierdził zgon. Akcja ratownicza zakończyła się około godz. 15.

Na miejsce wypadku przyjechał prokurator z Prokuratury Rejonowej w Sanoku. Śledztwo pod nadzorem prokuratury będą prowadzić policjanci z sanockiej KPP.
To już drugi w tym roku tak tragiczny wypadek w okolicy Sanoka. W maju śmierć w studni poniosło trzech mężczyzn z Pakoszówki, którzy czyścili studnię przy pomocy pompy spalinowej. Zatruli się spalinami, ale bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie.