MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Sanoku. 11-miesięczna Laura zginęła u stóp kapliczki

Dorota Mękarska
Kamienica przy ul. Jagiellońskiej w Sanoku. Tutaj doszło doszło do tragicznego wypadku.
Kamienica przy ul. Jagiellońskiej w Sanoku. Tutaj doszło doszło do tragicznego wypadku. Dorota Mękarska
Prokuratura wszczęła wczoraj śledztwo w sprawie śmierci 11-miesięcznej Laury, która w poniedziałek wypadła z okna kamienicy w Sanoku. Dziewczynka zginęła na miejscu.

Rodzicami dziecka są młodzi ludzie. Matka ma 18 lat. Ojciec jest starszy od 4 lata. Mieszkają na poddaszu starej kamienicy na ul. Jagiellońskiej w Sanoku. Z chodnika widać tylko dwa malutkie okna od mieszkania.

Dziecko było ich szczęściem

Rodzice cieszą się dobrą opinią wśród mieszkańców kamienicy. Matka, choć jest jeszcze uczennicą, troskliwie opiekowała się dzieckiem. W opiece nad Laurą pomagała jej babcia dziewczynki. Ojciec dziecka starał się zapewnić rodzinie byt, jeżdżąc do pracy za granicę.

- Magda i Wojtek zostali rodzicami w bardzo młodym wieku, dziecko było dla nich prawdziwym szczęściem - mówi o nich sąsiadka.

Nie wiadomo jeszcze, jak doszło do tragedii. Pół godziny przed wypadkiem ojciec wyszedł z córeczką na spacer. Matka w tym czasie otworzyła okno, by wywietrzyć pomieszczenie. Zawsze pilnowała, aby okna były zamknięte, gdy dziecko przebywało w domu.

Prawdopodobnie po powrocie ze spaceru dziewczynka, które już poruszała się samodzielnie, szybko dotarła do okna. Nie było to trudne, bo znajduje się ono zaledwie 30 cm nad podłogą. Spadła na chodnik z wysokości 8 metrów, tuż obok stojącej w tym miejscu kapliczki.

Myślałam, że to wypadek na drodze

- Minęłam właśnie kapliczkę, gdy usłyszałam krzyk. Odwróciłam się i zobaczyłam, jak z chodnika po drugiej stronie ulicy biegnie mężczyzna. Myślałam, że doszło do wypadku, ale na drodze nic się nie wydarzyło. Mężczyzna zaczął krzyczeć: Ludzie, dziecko wypadło z okna! Wtedy popatrzyłam za siebie na chodnik. Nie mogę o tym więcej mówić - załamuje się mieszkanka Sanoka.

- Jako pierwszy próbę ratowania dziecka podjął przejeżdżający policjant. Funkcjonariusz próbował udzielić dziewczynce pierwszej pomocy. Niestety, było już za późno - mówi mł. asp. Monika Hędrzak, rzecznik komendanta powiatowego policji w Sanoku.

- Widok małego dziecka leżącego na chodniku będzie prześladował mnie do końca życia - zwierza się mieszkaniec domu.

- W kamienicy zaczął się sądny dzień - opowiada jeden z lokatorów. - Słychać było tylko krzyki i płacz. Karetka pogotowia, co rusz tu przyjeżdżała, bo wszyscy doznali szoku. Lekarze po kolei musieli ludziom pomagać.

Matka Laury nie może opuścić szpitala

Rodziców dziecka nie zdołano w poniedziałek przesłuchać. Obydwoje w stanie potężnego szoku zostali przewiezieni do szpitala. Trafiła tam też babcia dziewczynki. Nie wiadomo, kiedy będzie możliwe przesłuchanie rodziców Laury, gdyż jak na razie kontakt z nimi jest utrudniony. Ojciec został we wtorek wypisany ze szpitala, ale przebywa pod opieką rodziny. Bliscy Laury wciąż wymagają pomocy medycznej.

Prawdopodobnie nieszczęśliwy wypadek

Policja pod nadzorem prokuratury dokonała oględzin miejsca tragedii. W poniedziałek zostało też wszczęte śledztwo z art. 155 KK (nieumyślne spowodowanie śmierci) i art. 160 par. 2 KK. (narażenie człowieka, nad którym ciąży obowiązek opieki, na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu).

Powołany został biegły patomorfolog do przeprowadzenia sekcji zwłok. W najbliższym czasie będą przesłuchani świadkowie, w tym jeden bezpośredni, który widział to zdarzenia, ale - jak podkreśla Izabela Jurkowska - Hanus, prokurator rejonowa w Sanoku - fragmentarycznie.

- Śledztwo zostało wszczęte w celu zweryfikowania podejrzeń - zaznacza prokurator Hanus. - Bardzo prawdopodobne jest to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24