Trener Asseco Resovii: Czesi nie są słabi

- W środę, wyjazdowym meczem z Jihostrojem Czeskie Budziejowice rozpoczynacie rundę rewanżową w Lidze Mistrzów. W grupie C sytuacja jest bardzo ciekawa. Trzeba się spiąć?...
- Na razie nie myślę o sytuacji w grupie tylko o najbliższym spotkaniu. To kluczowy mecz, musimy w nim powalczyć na całego. Na pewno nie będzie to łatwy pojedynek, bo Czesi z Paris Volley stoczyli wyrównaną walkę. Jedziemy po komplet punktów.

- Jihostroj to najsłabsza drużyna w waszej grupie i inny wynik niż zwycięstwo nie wchodzi w rachubę...
- Oczywiście, strata punktów mocno by nam skomplikowała sprawę, tym bardziej, że mamy dwa wyjazdy. Potrzebna jest maksymalna koncentracja.

- Piotr Nowakowski pojedzie z drużyną do Czech?
- Pojedzie na pewno, natomiast trudno liczyć na jego grę, bo jak do tej pory jeszcze nie trenuje. Musi być w 100 - procentach sprawny, aby podjąć treningi, a dopiero potem będziemy go wdrażać do gry.

- Nic na siłę, niech wyleczy te swoje plecy, zwłaszcza, że środek w drużynie funkcjonuje dobrze...
- Tak, oprócz Łukasza Perłowskiego i Grzegorza Kosoka jest jeszcze Wojtek Grzyb, tak więc mamy trójkę zawodników na tej pozycji, a Piotrka musimy najpierw wyleczyć, bo zdrowie jest najważniejsze.

- Po 3:0 z Effectorem, Zaksą i Lotosem. Możliwe 3:0 w środę z Jihostrojem, potem w sobotę AZS-em w Częstochowie. Różna gra, ale najważniejsze są trzy punkty...
- Trójki się powtarzają, ale nie ma co patrzeć na 3:0, ważne są 3 punkty. One dodają większej pewności siebie, podobnie jak wygrywane końcówki. W play-offach możemy wszystko wygrywać po 3:2, bo tam się liczą zwycięstwa. Na razie mamy rundę zasadniczą.