Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Izolatora: Takich błędów popełniać nie wolno

Miłosz Bieniaszewski
Andrzej Szymański zadebiutował na ławce Izolatora Boguchwała
Andrzej Szymański zadebiutował na ławce Izolatora Boguchwała Bartosz Frydrych
- Ja widziałem progres w grze w porównaniu z meczem z JKS-em Jarosław - mówił po meczu ze Stalą Rzeszów Andrzej Szymański, od niedawna trener Izolatora Boguchwała.

Pewnie inaczej wyobrażał pan sobie debiut na ławce Izolatora Boguchwała...

Zdawaliśmy sobie sprawę z kim gramy. Drużynę Izolatora widziałem w Jarosławiu i wiedziałem, że czeka mnie dużo pracy. Uważam, że mimo dosyć wysokiej porażki ten zespół w porównaniu z meczem z JKS-em zrobił progres. Graliśmy momentami już nieźle, ale tylko momentami. Były też jednak fatalne okresy, szczególnie w obronie. Takie bramki, jakie traciliśmy to na tym poziomie nie powinny się zdarzyć.

W środku obrony grało dwóch wysokich piłkarzy, a dwie pierwsze bramki straciliście po dośrodkowaniach i uderzeniach z piątego metra...
Właśnie o tym mówię. Do tego czwarta bramka padła po długim zagraniu za obrońców i Brocki wyszedł sam na sam. Jest nad czym pracować. Do tej pory z tym zespołem miałem tylko jeden trening i wiele zmienić nie mogłem. Mimo wszystko dziękuję zespołowi, że podjął walkę. Na pewno bardzo chcieli, ale czasami można chcieć, ale niewiele móc i przeciwko Stali tak właśnie było. W Izolatorze jest wielu zawodników, którzy potrafią grać w piłkę i jestem przekonany, że z każdym kolejnym meczem będzie coraz lepiej.

W tym meczu po drugiej stronie barykady znalazł się pana syn Michał. Wychodzi na to, że to on będzie rządził w domu...

(śmiech) Jakoś sie tak przyjęło, że w domu w ogóle nie rozmawiamy na temat piłki nożnej. Pewnie jednak trochę pożartuje (śmiech).

Zaczyna pan pracę w Izolatorze, kiedy wiadomo, że się nie utrzymacie. Pana zadaniem jest budowa zespołu na nowy sezon?

To było już wiadome bodajże dwie kolejki temu. Jeśli ktoś myśli, że po takich wynikach jakie były wcześniej, nagle przyjdą same zwycięstwa, to się myli. Tak po prostu się nie da, że wszystko zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ze względu na kontuzje jest bardzo wąska kadra i tak naprawdę nie ma wielkiego pola manewru.

Przez wiele lat był pan związany ze Stalą Rzeszów. Jakie to uczucie zagrać o punkty przeciwko byłemu klubowi?

Wiadomo, że w sercu mam Stal i życzę temu klubowi jak najlepiej. Chciałbym, aby tak się stało, że jednak awansuje, ale w meczu nie ma sentymentów. Chcieliśmy zagrać jak najlepiej i po prostu wygrać. A że się nie udało to już inna rzecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24