Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Karpat: balony z presją na szczęście już pękły, ale z nikim nie będzie nam łatwo

Waldemar Mazgaj
Szymon Szydełko: - Bartek Madeja jest u nas trenerem od stałych fragmentów gry. Przygotował drużynie co najmniej 15 wariantów rozegrania rzutów rożnych, na każdy mecz dopracujemy inne warianty, żeby nie być łatwymi do analizy, jak ktoś nas będzie obserwował.
Szymon Szydełko: - Bartek Madeja jest u nas trenerem od stałych fragmentów gry. Przygotował drużynie co najmniej 15 wariantów rozegrania rzutów rożnych, na każdy mecz dopracujemy inne warianty, żeby nie być łatwymi do analizy, jak ktoś nas będzie obserwował. Krzysztof Kapica
- W walce o pierwsze miejsce w tabeli osiem pierwszych meczów będzie kluczowe - mówi Szymon Szydełko, trener Karpat Krosno, lidera III ligi.

- "Presja? Dalej gramy bez niej. To co robimy, robimy dla siebie i kibiców. Swoje zrobiliśmy na jesieni" - powiedziałeś mi kilka dni temu, Ale prezentacja drużyny, nowi zawodnicy i sponsorzy oraz przewaga aż ośmiu punktów w tabeli nad konkurencją każą jednak poważnie przyłożyć się do gry o awans. Udźwigniecie ten ciężar?- Balony z presją pękły na szczęście już na odprawie w Boguchwale, a przegrany 0:2 mecz z Izolatorem pokazał nam, że z nikim nie będzie łatwo. Rywal dał nam do zrozumienia, że nie ma co mówić o awansie czy presji, tylko trzeba wyjść na każdy mecz i grać na sto procent. Bo presję to my możemy sobie stworzyć sami, zupełnie niepotrzebnie.

- Jak ocenisz zimowe wzmocnienia, to są dokładnie tacy zawodnicy, jakich chciałeś, czy kogoś ci brakuje? - Brakuje nam defensywnego pomocnika, bo Donatas Nakrosius w ostatniej chwili zostawił nas na lodzie. Gdyby był, to byłbym zadowolony, bo była to taka kadra jaką widziałem. Zresztą ciągle pracujemy nad pozyskaniem gracza na tę pozycję. Pozostali zawodnicy to dokładnie tacy, jakich chciałem. Poza jednym wyjątkiem ludzie sprawdzeni na naszych boiskach. To pokazuje kierunek, w jakim budujemy drużynę.

- W sztabie trenerskim klubu jesteś praktycznie sam, ale wiem, że pomagają ci dietetyk Martyna Boczkaj, trener... stałych fragmentów gry Bartosz Madeja i trener bramkarzy Piotr Hajduk. Nietypowo - jak na trzecią ligę.- W tej lidze zdarzają się drużyny poukładane, jak Resovia, Stal Rzeszów czy Motor Lublin gdzie jest trener, asystent i trener bramkarzy. My działamy w nieco nietypowy sposób bo działamy zadaniowo. Angażuję do pracy Piotrka i Bartka, którzy chcą pomóc drużynie a jeszcze chwilę nie będą mogli pograć ze względu na problemy ze zdrowiem.

Zresztą Piotrek cały czas pracował z bramkarzami na MOSiR-ze, teraz żeby nie wypaść z obiegu pomaga wszystkim bramkarzom. Bartek ma fajną wizję stałych fragmentów, był i jest mocny w tym elemencie. Teraz przygotował drużynie co najmniej 15 wariantów rozegrania rzutów rożnych, na każdy mecz dopracujemy inne warianty, żeby nie być łatwymi do analizy, jak ktoś nas będzie obserwował. Pani Martyna miała pokazać zawodnikom, by byli świadomi jakie robią zakupy i po co. Nie jesteśmy profesjonalistami, ale na trzeba umieć podejmować wybory. Miała nas ukierunkować co kiedy można i należy jeść.
Piłka do tego zmierza, że specjalizacje są co raz bardziej wąskie. W najlepszych klubach już teraz, a niedługo w przyszłości już wszędzie tak to będzie wyglądać. Bo lepiej zajmować się jedną rzeczą bardzo dobrze, niż kilkoma byle jak.

- Już na starcie rundy zagracie z wiceliderem, Stalą Rzeszów. Nie demonizujemy za bardzo wagi tego spotkania. Jest aż tak ważne?- Dla Stali może tak, dla nas nie. Mamy przewagę ośmiu punktów i nawet remis w pełni nas satysfakcjonuje. W walce o pierwsze miejsce w tabeli według mnie osiem meczów będzie kluczowych, bo pokaże nam pozycję wyjściową.

- Kiedy pojedziesz obserwować waszych rywali do gry w barażu - Olimpię Zambrów lub Elbląg. - Pod koniec sezonu, jeżeli będzie taka potrzeba.

- Niedawno urodziło ci się trzecie dziecko. Jak godzisz obowiązki ojca, nauczyciela SMS-u z dojazdami z Rzeszowa do Krosna i pracą w Karpatach? - Generalnie ciężko to nazwać godzeniem. Mam wyrozumiałą żonę, która obowiązki domowe wzięła na siebie, dodatkowo pomaga nam rodzina. Czasem ciężko to wszystko pogodzić i odbywa się to kosztem nieprzespanej nocy, generalnie wypoczynku. Ale nie podjąłbym się tych wszystkich zadań, gdybym nie wierzył w sens ich powodzenia.

- Na początku swojej pracy trenerskiej podczas meczów zawsze byłeś ubrany elegancko, w marynarkę lub chociaż koszulę i mówiłeś, że mecz to jest wasze święto. Teraz co raz częściej ubierasz dres. Skąd taka zmiana?- (śmiech) W Krośnie też na początku ubierałem się elegancko, ale po pierwsze uczestniczę w rozgrzewkach i później jest za mało czasu w szatni, by się przebierać. Tym bardziej, że chcę jeszcze być z drużyną w tej ostatniej chwili, mieć wpływ na motywację. Po drugie chyba bardziej utożsamiam się z drużyną, z klubem, gdy mam na sobie taką samą koszulkę czy dres. W garniturze lepiej wyglądałem tylko na zdjęciach dla prasy, broń Boże nie wierzę z tego powodu w żadne zabobony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24