Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Mariusz Drozd: cel zrealizowałem

Rozmawiał Marcin Jastrzębski
Trener Mariusz Drozd.
Trener Mariusz Drozd. fot. Dariusz Danek
Rozmowa z Mariuszem Drozdem, byłym trenerem Żurawianki Żurawica, trenerem grup młodzieżowych Stali Rzeszów.

- Humory po porażce 0-6 z Orłem nie były najlepsze, choć utrzymał Pan Żurawiankę w IV lidze.

- Zadanie wypełniłem mimo tego, że całą rundę musiałem radzić sobie bez klasowego napastnika, bo ci, którzy do nas doszli byli tylko uzupełnieniem. Grzegorz Gierczak leczył kontuzje całą rundę, a z kolei Baran Kamil wybrał pracę w KFC w Przemyślu bo klub mu nie płacił. Odbiło się to w kilku ważnych meczach i o utrzymanie musieliśmy drżeć do ostatniego meczu. Ze względów finansowych nie udało się pozyskać lepszych graczy. Chłopaki dostali jednak obietnicę, że zaległości wobec nich zostaną uregulowane po utrzymaniu. Wierzę, że również moje.

- Piłkarze stracili ambicje?
- Po tym jak zaczęły się coraz poważniejsze problemy finansowe chłopaki przestali regularnie trenować. Początek rundy mieliśmy dobry, nie przegraliśmy pierwszych siedmiu spotkań. Kłopoty zaczęły się wtedy, gdy zlekceważone zostały potrzeby piłkarzy. W takich warunkach ciężko o motywację. Chłopakom odechciało się grać, ale udało im się znaleźć siły by utrzymać się w lidze. Przecież mogli zastrajkować i nie wyjść na boisko. Pod koniec rundy miałem problem ze skompletowaniem "jedenastki" do gry. Co przykre, w ostatnim meczu nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkim moim zawodnikom zależy na dobrym wyniku. O braku ich zaangażowania świadczy fakt, że w starciu z Orłem nie "złapali" żadnej żółtej kartki. To był dla nas przecież mecz o wszystko.

- Dla trenera z zewnątrz praca w Żurawicy to jednak wyzwanie.
- Owszem to było wyzwanie, ale nie jest tak, że jedynym wspomnieniem są kłopoty organizacyjne. Nie żałuje czasu spędzonego w Żurawiance. Zdobyłem doświadczenie i poznałem wielu oddanych piłce ludzi. Piłkarzom dziękuje za walkę, działaczom za pomoc. Szczególne słowa uznania należą się pomocnemu mi trenerowi Henrykowi Łaskarzewskiemu. Pracy będę szukał bliżej Rzeszowa, czyli miejsca mojego zamieszkania. Prawie codzienna podróż była dla mnie uciążliwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24