- W udanej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu zdobyliście 29 punktów, a teraz jesienią 36. Liga jest słabsza, czy to JKS jest jeszcze mocniejszy?
- Myślę, że to my gramy trochę lepiej, a formacje są bardziej zgrane. Progres w naszej grze jest widoczny. Wcześniej gra była bardziej szarpana, ale to było też związane z tym, że walczyliśmy o utrzymanie i pojawiała się nerwowość.
- Z ręką na sercu. Liczył pan na tak dobry wynik przed sezonem?
- Mówiłem przed sezonem, że chcę powtórzyć wynik z wiosny i byłem optymistą. Cieszy, że udało nam się wynik nawet poprawić.
- Do pana drużyny latem trafiło kilka nowych twarzy. Jak się wkomponowali w zespół?
- Wszyscy dużo do niego wnieśli. Mam teraz szerszą kadrę i można rotować zawodnikami. Z wkomponowaniem ich do zespołu nie było żadnego problemu, bo większość to byli nasi wychowankowie.
- Co jest głównym atutem pańskiego zespołu?
- Zdecydowanie szeroka i wyrównana kadra. W każdej formacji mam zawodników na dobrym poziomie. Myślę, że nie mamy słabych punktów, a jeśli już, to ciężko jest je znaleźć. Strzelamy dużo bramek, w sumie niewiele tracimy, więc ciężko się do czegoś przyczepić. Oczywiście trafiały nam się słabsze mecze, ale tego nie da się uniknąć.
- Z własnego stadionu zrobiliście prawdziwą twierdzę, wygrywając wszystkie siedem meczów...
- Do tego zazwyczaj wygrywaliśmy przekonywująco i zasłużenie. Myśląc jednak o czymś więcej na własnym boisku trzeba wygrywać.
Wariacki remis w Nowotańcu
- Na większości meczów z udziałem pana zespołu nudzić się nie można było i padało sporo bramek. W kilku meczach jednak fantazja pana podopiecznych nie poniosła?
- Czasami tak bywało, że nadziewaliśmy się na kontry i traciliśmy bramki, których można było uniknąć. Takim przykładem wariackiego meczu może być ten w Nowotańcu, w którym zremisowaliśmy 4-4. Pod koniec rundy graliśmy już jednak bardzo konsekwentnie i rywale rzadko nam zagrażali.
- Po takiej rundzie chyba jednak nie ma na co narzekać?
- Jestem bardzo zadowolony nie tylko z tej rundy, ale z całego roku.
- Kilka lat temu w Jarosławiu przerabiano podobny scenariusz. Był mocny zespół, ale ze względu na finanse wszystko się rozsypało. Teraz klub finansowo sprosta?
- Ja nie patrzę na finanse. My chcemy awansować i zrobimy wszystko, aby tak się stało. Cieszę się, bo zawodnicy sami chcą podnosić swój poziom i grać w wyższej lidze. Może po awansie znajdzie się ktoś, kto zechce nam pomóc.
- JKS to klub z kibicami. Czujecie presję z ich strony?
- Na linii kibice-piłkarze jest dobra współpraca i nie mamy na co narzekać. Bardzo dużo dobrego robi stowarzyszenie i kibice mają prawo wymagać. To jest klub tego miasta, gramy dla tych ludzi i wiadomo, że presja musi być.
- Czego można się spodziewać w zimie?
- Chcemy się dobrze przygotować i zrobić wszystko, aby cieszyć się z awansu.
- Konieczne są wzmocnienia, czy raczej chodzi o uzupełnienie składu?
- Raczej będzie nam chodziło o to drugie. Szansę dostanie również kilku naszych juniorów. Może poszukamy zawodników w okolicy, ale na głośne transfery liczyć raczej nie możemy. W zimie ciężko jest o wolnych zawodników. Jeśli jednak taki się trafi to się zastanowimy.
- Wychodzi więc na to, że JKS jest sportowo gotowy na awans?
- Myślę, że tak. Moim zdaniem ten zespół spokojnie poradziłby sobie nawet w III lidze.
Zainteresowani Pawlakiem
- Po dobrej rundzie wzrosło zainteresowanie innych klubów pana zawodnikami?
- Słyszałem jedynie o jakimś zainteresowaniu Sebastianem Pawlakiem, bo jest on młodzieżowcem i kluby ich szukają. O inny zawodnikach nic mi nie wiadomo.
- Wiosna będzie trudniejsza, bo każdy przystąpi do meczu z wami na zasadzie "bij mistrza"...
- Całą czołówkę mamy jednak u siebie i jeśli nie awansujemy to będziemy mogli być źli tylko na siebie.
- W kim upatruje pan głównych rywali do wygrania ligi?
- Na pewno w Sokole Sieniawa. Mocna jest również Crasnovia. Słyszałem, że tam niekoniecznie chcą awansować, ale ja w to nie wierzę. Uważać trzeba też na Piasta Tuczempy, bo Marek Strawa ma mocny zespół i będą groźni.
- A który zespół się panu najbardziej podobał?
- Sokół. Sami rozegraliśmy w Sieniawie słabsze spotkanie i wynik 0-0 to nasz sukces. Rywale zagrali bowiem bardzo dobrze i uważam, że obok nas grają najlepszą piłkę.
- Bez wypominania wieku, ale ma pan 37 lat. Piłka cały czas sprawia taką samą frajdę?
- Mam wrażenie, że im jestem starszy, tym bardziej chce mi się grać. Do tego teraz trafiłem na fajnych, młodych ludzi, z którymi dobrze się gra, więc sprawia mi to przyjemność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zdębieliśmy na widok Karoliny Szostak w stroju kąpielowym. Ciało bogini! [ZDJĘCIA]
- Przyglądamy się odmienionej Viki Gabor. Pytają 16-latkę o nowy kolczyk
- Odwiedziliśmy miejsce, w którym mieszkał Stanisław Mikulski. Żył w takich warunkach
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]