Trener PGE Stali Rzeszów: teraz cała para na mecz z GKM-em Grudziądz!

Co ci dała wygrana z KS Toruń?

Poprawiła mi humor, przede wszystkim zwiększyła nasze szanse na zachowanie miejsca w ekstraklasie. To jest najważniejsze. Zagrożenie jednak nadal istnieje, zresztą ono było i pozostanie, ale teraz najważniejszą sprawą jest wygranie meczu z Grudziądzem, co sprawi, że odbijemy się z ostatniego miejsca i pójdziemy wyżej.

Początek spotkania z Toruniem nie nastrajał optymistycznie?...

Rzeczywiście, początek nie był najlepszy, zespół z Torunia jest bardzo mocny, o czym najlepiej świadczy jego miejsce w tabeli. Po połowie meczu potrafiliśmy jednak nie tylko odskoczyć, ale także jeszcze zdobyć bonusa.

Goście narzekali na tor?...

Tor rzeczywiście był ciężki. Obawiałem się nawet, że nie da rady na nim jechać Kenni Larsen, bo noga w dalszym ciągu go bolała ,czy Greg Hancock. Tor jednak nie był na tyle zły, aby mecz nie mógł się odbyć.

Jak zareagowałeś na decyzję sędziego o czerwonej kartce dla Mirka Jabłońskiego?

Sędzia widział całe to wydarzenie z jego udziałem tak, jak... widział i zrobił, jak zrobił.

,b>Krystiana Rempałę w powtarzanym czwartym wyścigu poniosła trochę młodzieńcza fantazja. Mocno ucierpiał w upadku?

Chciał wygrać z Jasonem Doyle'em, uczestnikiem Grand Prix. Nie przetrzymał motocykla i wciągnęło go. Rozmawiałem z nim w poniedziałek. Nie czuje się jeszcze najlepiej, wszystko go boli, ale myślę, że po paru dniach przerwy wszystko będzie dobrze.

Pojedynek z GKM-em na pewno będzie jeszcze trudniejszy niż z Toruniem.

Bez wątpienia będzie to bardzo ciężki mecz. I bardzo ważny. My musimy wygrać i oni też muszą, a kto przegra, będzie jedną nogą w I lidze.

Potem będą derby z Tarnowem, który nieoczekiwanie wygrał w Zielonej Górze.

Tak, ale o Tarnowie na razie nie myślimy. Musimy jak najlepiej przygotować się na spotkanie z Grudziądzem w którym ze względu na karę meczu nie wystąpi Jabłoński. Pojedzie Karol Baran.

A co powiesz o wynikach ostatniej kolejki?

Mnie inne wyniki specjalnie nie interesują. Skupiam się tylko na swojej drużynie.