Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stali Mielec rozwija piłkarzy i zespół staje się coraz bardziej wszechstronny

Marcin Jastrzębski
Piłkarze Stali posmakowali pierwszej wygranej, a teraz chcą powtórzyć rzecz kosztem mistrza Polski
Piłkarze Stali posmakowali pierwszej wygranej, a teraz chcą powtórzyć rzecz kosztem mistrza Polski Anna Jajkiewicz
Zespół PGE Stali Mielec dał frajdę swoim kibiców w poprzedniej kolejce, gdy rozbił rywala z Wrocławia 3:1. Przed zespołem Kamila Kieresia nie lada wyzwanie, bój z mistrzem Polski – Rakowem Częstochowa.

„Medaliki” z Częstochowy przystąpią do sobotniego meczu podbudowani awansem do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Raków świetnie reprezentuje Polskę w Europie, a w lidze zdążył już zremisować z Wartą Poznań i przegrać z Piastem Gliwice. W sobotę z pewnością będzie chciał zmazać plamę po słabym występie z Piastem i zainkasować trzy punkty.

Mielecki zespół przygotowuje się do tego spotkania w dobrym humorze. Przebudowana ekipa Kamila Kieresia bardzo potrzebowała wygranej ze Śląskiem. Była to pierwsza wygrana Stali w tym sezonie.

– Nie ma nic lepszego niż wygrać mecz i wejść do szatni i radować się z 3 punktów. Na pewno z pozycji naszego startu w rozgrywkach, gdy dwa mecze zremisowaliśmy i jeden przegraliśmy, czuliśmy duży niedosyt – zaznacza Kamil Kiereś, trener PGE Stali Mielec.

Jego zawodnicy byli nieco usztywnieni w pierwszym minutach wygranego meczu ze Śląskiem, ale z czasem zaczęli pokazywać odważną, ofensywną grę. W kolejny meczu zwyżkę formy pokazał Koki Hinokio. Dobrze wyszkolony technicznie zawodnik poszerzył swój ofensywny repertuar o niesłabe i chytre uderzenia z dystansu.

Sporo rozmawialiśmy z Kokim Hinokio by oddawał więcej strzałów, był zaineresowany nie tylko upłynnianiem gry, ale też finalizacją. Wydaje się, że udało się w nim to zaszczepić. Poprawiliśmy jego decyzyjność, już widzieliśmy jego lepszą grę w meczu z Puszczą

podkreśla Kiereś.

Mielecki zespół wyciąga wnioski z meczów, w których tracił punkty w tym sezonie. W pierwszej kolejce PGE Stal zremisowała 2:2 z Cracovią, choć prowadziła już 2:0. W meczu ze Śląskiem mielecka drużyna nie pozwoliła Śląskowi na odpowiedź przy swoim prowadzeniu. Rywale zdobyli gola dopiero w doliczonym czasie gry w drugiej połowy.

– Założyliśmy sobie wyjście do średniej obrony. Wypychaliśmy ataki Śląska w wyższych strefach i przechodząc do wyższych ustawie w obronie i na pewno to się opłaciło – cieszył się Kiereś.

Nie pierwszy raz w tym sezonie zespół PGE Stali spisywał się lepiej po dokonanych zmianach w składzie. Cały zespół był też chwalony za skuteczność w grze ofensywnej i defensywnej.

W piłce można dużo opowiadać, ale po meczu każdy się pyta jaki jest wynik, ile jest punktów

zaznacza Kiereś.

Stal zyskała wiarygodność, a w meczu w Częstochowie musi pokazać więcej atutów żeby zapunktować.

Nie nastawiam się na jeden element, w którym będziemy widoczni. Wydaje mi się, że piłka nożna to jest wszechstronność. Jeśli są fazy, gdy trzeba zejść nisko w obronie, to udowodniliśmy to w meczu z Piastem, gdy to bardzo dobrze robiliśmy. Jeżeli są momenty, by grać wyżej i to dobrze robimy to chcemy z tego korzystać i chcę żeby ta drużyna była wszechstronna

zaznacza Kiereś.

Szkoleniowiec PGE Stali podkreśla, że w starciu z Rakowem jego zespół nie może skupić się tylko na obronie.

– Trzeba się odnaleźć w fazach budowania, utrzymania przy piłce. Jadąc na mecz nie w roli faworyta zawsze mówiłem, że sama obrona to może być za mało – podsumowuje trener PGE Stali Mielec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24