Trener Stali Rzeszów: w Siedlcach będzie można pograć w piłkę

- W pierwszym meczu na wiosnę w Elblągu Stal zdobyła tylko, czy aż punkt.
- Uczucia po meczu są mieszane. Gdyby Tomek Wietecha nie obronił karnego w II połowie to możliwe, że nie powąchalibyśmy nawet punktu.

- W I połowie można jednak było sobie ustawić mecz.
- Oj tak. Murawa przed przerwą nie była jeszcze taka tragiczna i udało się nam kilka fajnych akcji. Olimpia w tej części właściwie nam nie zagroziła. Mieliśmy 4 okazje. Niestety, nic nie wpadło.

- Z Elbląga Tomasz Wietecha wrócił z rozcięciem na głowie głowa, kilku innych graczy też ucierpiało.
- Największego pecha Miał Konrad Hus. W ostatniej minucie wpakował się w niego jeden z rywali i Konrad został zniesiony z boiska. Reakcji sędziego nie było, a wygląda to na kontuzję więzadeł.

- Za kartki w Siedlcach nie zagra Daniel Koczon, ale wraca Donatas Nakrosius.
- W Elblągu musieliśmy kombinować w tyłach. Na stoperze zagrał Damian Jędryas i poradził sobie. Ale powrót Donka to na pewno dobra wiadomość. Do gry gotowi będą też bracia Góreccy.

- W Siedlcach mecz jest pewny?
- Mają tam podgrzewane boisko, czyli skarb w takich warunkach pogodowych. Murawa jest zielona.

- Rywal zagrał już dwa razy, zdobył 4 punkty.
- Pogoń to inny styl, niż Olimpia. Prowadzi ja Piotrek Szczechowicz, z którym w tym samym czasie robiliśmy licencję UEFA Pro. Ten zespół gra piłką, starannie buduje akcje. Mecz będzie na pewno ciekawy.

- Stal jest 15 tabeli. Remis, nawet wyjazdowy niewiele w tej sytuacji daje (jesienią rzeszowianie przegrali 1-2).
- W każdym meczu walczymy o 3 punkty. Wprawdzie przez ponad 4 miesiące nie graliśmy na normalnych murawach, drużyna nie jest w rytmie, ale w Elblągu pokazaliśmy, póki boisko było jako takie, że drużyna ma potencjał.