Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa wojna radnych o osiedla w Rzeszowie

Bartosz Gubernat
Krzysztof Łokaj
Bloki w rejonie ul. Bieckiej, Baligrodzkiej i Leskiej po raz kolejny rozgrzały do czerwoności radnych. Tym razem awanturowali się o nie w ratuszu.

- Ze zdumieniem otworzyłem materiały na sesję i znalazłem w nich uchwałę dotyczącą zmiany granic osiedli. Umówiliśmy się, że przed wyborami nie będziemy tego tematu ruszać. Tymczasem radna Kaźmierczak po raz kolejny chce dokonać rozbioru Przybyszówki. Znowu chce przejąć dla siebie wyborców. Ja na to na pewno nie pozwolę - grzmiał we wtorek z ratuszowej mównicy Czesław Chlebek, radny Rozwoju Rzeszowa.

Spór o nowe bloki

Chlebek od lat mieszka na osiedlu Przybyszówka. To jeden z najbardziej uległych prezydentowi radnych Rozwoju Rzeszowa, przez wielu nazywany prawą ręką Tadeusza Ferenca. Zdaniem części radnych, nawet z jego klubu, to właśnie w nagrodę za taką postawę w minionej kadencji wszedł do prezydium rady. Nie bez znaczenia były tez jego zasługi na rzecz przyłączenia Przybyszówki do miasta. To on jest uznawany za jednego z głównych architektów fuzji wsi z miastem. Dziś jest także szefem rady osiedla Przybyszówka, które od strony zachodniej graniczy z blokami spółdzielni mieszkaniowej Projektant.

A te w większości podlegają pod osiedle Franciszka Kotuli, zarządzane przez Jolantę Kaźmierczak, radną PO.
Cześć budynków, chociaż funkcjonuje w ramach osiedla Kotuli, podlega pod Przybyszówkę. Na wniosek ich mieszkańców radna Kaźmierczak od dawna próbuje włączyć je pod swoje terytorium. We wtorek rada zajęła się tym tematem po raz kolejny. Jeszcze przed głosowaniem radni Kaźmierczak i Chlebek lobbowali u radnych próbując przekonać ich do swoich racji. Istotny okazał się głos prezydenta Ferenca, który poparł Czesława Chlebka.

- Przybyszówka była kiedyś jedną z czterech parafii na tym terenie. To miejsce bardzo istotne dla historii i rozwoju miasta - mówił prezydent Ferenc. Prosząc o rozwagę podczas głosowania dał swoim radnym sygnał, że poparcie pomysłu radnej Kaźmierczak nie zostanie przez niego dobrze odebrane.

Andrzej Dec: To absurd

Mimo takiego wsparcia Czesław Chlebek nie poprzestawał i zdenerwowanym głosem kontynuował przemówienie. - Ja i moi mieszkańcy za dużo zrobiliśmy dla osiedla i miasta, żeby teraz je rozkładać na części. Jestem zbulwersowany tymi zakusami, była pani przeciwna przyłączeniu naszej wsi do miasta, a teraz chce pani dzielić osiedle i moje sukcesy - denerwował się Chlebek.

Jego słowa poirytowały Andrzeja Deca z PO, szefa rady miasta.

- To wystąpienie przekroczyło poziom absurdu. Takiej liczby nieprawdziwych informacji w jednej wypowiedzi nie zdarzyło mi się jeszcze na tej sali słyszeć. Po pierwsze, to nie radna Kaźmierczak, ale ja jestem autorem projektu uchwały. Po drugie, w jaki sposób zmieniając granice osiedli radna miałaby zyskać wyborców? Niech mi ktoś wytłumaczy też, jaki związek z domami na Przybyszówce mają bloki od strony osiedla Kotuli? - denerwował się Andrzej Dec.

Chociaż w dyskusji głosy podzieliły się mniej więcej po równo, radni nie zdecydowali się uchwalić projektu zmian. - One są zasadne, ale podział wzdłuż ul. Ustrzyckiej nie jest szczęśliwy. Doprowadzimy do sytuacji, gdy domy po jednej stronie drogi będą leżały na innym osiedlu, niż zabudowania po drugiej stronie. Sprawę trzeba przemyśleć i dopracować - uważa Robert Kultys z PiS. Radna Kaźmierczak zapowiada, że w walce o przyłączenie części bloków do swojego osiedla nie składa broni i temat na pewno wróci na sesję. - Chcę konsultacji społecznych, w których to mieszkańcy zdecydują, co jest dla nich najlepsze - mówi J. Kaźmierczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24