Przewodniczący rady osiedla będzie zabiegał o odebranie małemu sklepowi koncesji na alkohol. Uważa, że tylko wówczas problem zniknie.
Mieszkańcy ul. Sienkiewicza na Osiedlu 1000-lecia skarżą się, że pijąca młodzież i menele zatruwają im życie.
- Impreza trwa cały czas. Wulgaryzmom nie ma końca. Matka z dzieckiem nie może odpocząć, bo wszystkie ławki i place zabaw zostały opanowane przez pijących - opowiada czytelniczka.
Nie chcą sklepu z alkoholem
Według mieszkańców taka sytuacji to wynik m.in. sprzedaży alkoholu w małym osiedlowym sklepiku.
- Jest otwarty w każdą niedzielę i święta, do późnych godzin. Dlatego nigdy nie mamy spokoju - mówi nasza czytelniczka.
Ludzie mieszkający na osiedlu chcą, żeby została ograniczona sprzedaż alkoholu. Interweniowali już u rady osiedla, zwracali się do administracji, pisali petycje, dzwonili na policję. Nic się nie zmieniło.
Trzeba coś z tym zrobić
Bronisław Wiśniewski, przewodniczący rady Osiedla 1000-Lecia doskonale zna problem. Opowiada, że wśród mieszkańców głosy na temat sklepu są podzielone.
- Osoby, które mają blisko po alkohol chcą, żeby sklep istniał. Ci, którzy odczuwają skutki tego picia na klatkach, ławkach chcą, żeby go zamknąć - mówi.
Ze sklepem próbowała się rozprawić Rzeszowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, ale nic z tego nie wyszło. Przewodniczący postanowił coś z tym zrobić. Zapowiada, że zainteresuje problemem nową radę osiedlową. Chce zebrać podpisy i wystąpić o odebranie mu koncesji na sprzedaż alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?