Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści, którzy popełnią błędy w górach będą musieli płacić za akcje GOPR

Krzysztof Potaczała
Goprowcy ratują poszkodowanych w górach niemal codziennie. W wielu przypadkach winni są sami turyści, którzy nie doceniają Bieszczadów.
Goprowcy ratują poszkodowanych w górach niemal codziennie. W wielu przypadkach winni są sami turyści, którzy nie doceniają Bieszczadów. Fot. Krzysztof Potaczała
Turyści będą płacić za wezwanie ratowników GOPR w nieuzasadnionych przypadkach albo wtedy, gdy z własnej winy narażą się na niebezpieczeństwo. Projekt ustawy w tej sprawie opracowało MSWiA.

Dzisiaj jest tak, że goprowcy ratują każdego i w każdej sytuacji, a poszkodowani nie płacą za to grosza. Według Adama Rapackiego, wiceszefa MSWiA, to musi się zmienić, a poszczególne przypadki wzywania ratowników na pomoc będą analizowane. Jeśli okaże się, że turysta sam jest sobie winny - będzie musiał zapłacić.

- Taka ustawa jest niezbędna, bo może zmusi miłośników górskich wędrówek do większej roztropności - twierdzi Witold Goleniowski, ratownik GOPR z 25-letnim stażem. - Nader często wyruszamy na pomoc osobom, które lekceważą podstawowe zasady zachowania się w górach.

Goleniowski wspomina, jak kiedyś z kolegami musiał sprowadzać z gór turystów, którzy wybrali się na wędrówkę dwie godziny przed zapadnięciem zmroku. Kiedy zrobiło się ciemno zadzwonili, żeby pomóc im zejść, bo nie wzięli z sobą latarki...

- Podobnych przypadków było znacznie więcej - zapewnia Goleniowski. - Wciąż mamy do czynienia z bagatelizowaniem pogody, niedocenianiem Bieszczadów, przecenianiem swoich sił. I kompletną nieraz beztroską.

- Miałem dyżur w Chatce Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. Nadchodziła potężna burza, więc przestrzegłem turystów, żeby nie wychodzili na zewnątrz. Małżeństwo z dziećmi nie posłuchało. Po chwili wpadli do schroniska przemoczeni i przestraszeni, bo piorun uderzył niedaleko nich. Mieli szczęście...

Według projektu ustawy turyści mają m.in. odpowiadać za następstwa braku należytego wyposażenia, złego ubioru, braku odpowiedniego przygotowania fizycznego oraz nieprzestrzegania nakazów i zakazów.

- Nie trzeba takich turystów szukać, wystarczy latem stanąć przy wejściu na któryś szlak i zobaczyć, jak na Caryńską czy Tarnicę maszerują panie w klapkach, a nawet w bucikach na obcasach! - irytują się ratownicy.
W projekcie ustawy sprecyzowano także, że odpowiedzialność za zagwarantowania warunków bezpieczeństwa na terenach górskich ponosić będą lokalne władze lub parki narodowe. Z kolei na właścicieli wyciągów narciarskich przepisy nałożą obowiązek finansowania i organizowania działań ratowniczych na stokach.

Zdaniem Grzegorza Chudzika, naczelnika Bieszczadzkiej Grupy GOPR, ustawa o ratownictwie górskim może wymóc na turystach, by się ubezpieczali, tak jak jest to przyjęte w innych krajach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24