Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyran z siekierą na wolności

EWA CZAPKOWSKA
RZESZÓW. Janusz K. rzucił się z siekierą na żonę. Trafił do aresztu. Po 48 godzinach wyszedł na wolność. Prokurator rejonowy uznał, że mężczyzna, który był już karany za znęcanie się nad rodziną, nie stanowi dla niej zagrożenia.

ZBIGNIEW MAC, radca prawny: Nieudaną próbę uderzenia siekierą można zakwalifikować jako usiłowanie zabójstwa, a nie jedynie jako intensywną formę groźby karalnej. Sprawca odpowiada wówczas w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa, co w tej sytuacji oznacza karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat. Można zastosować tymczasowe aresztowanie, m. in. w celu zapobieżenia popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa.

Janusz K. stawał przed sądem dwukrotnie. Za znęcanie się nad żoną i groźby pod adresem córki. W obu przypadkach sąd skazał go na karę więzienia w zawieszeniu.
- To, co wydarzyło się ostatnio, to koszmar. Tata wrócił pijany. Krzyczał, że poleje się krew. Chwycił siekierę i rzucił się na mamę. Zdążyła odskoczyć, a on trafił w stół. Uciekłyśmy do sąsiadów i zawiadomiłyśmy policję - opowiada Beata S., córka Janusza K.
Janusz K. trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po 48 godzinach wyszedł na wolność. Rodzinę o jego powrocie do domu powiadomiono w ostatniej chwili.
- Oceniłem dowody i uznałem, że nie ma konieczności aresztowania Janusza K. Konflikt w tej rodzinie trwa od kilku lat i zagrożenie nie wydaje się realne. Gdybyśmy każdą grożącą osobę zamykali w więzieniu, byłyby one dawno przepełnione - tłumaczy Jan Łyszczek, prokurator rejonowy w Rzeszowie. - Przestępstwo, jakie popełnił Janusz K., jest zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Podejrzanego aresztuje się, gdy popełni czyn zagrożony karą od 8 lat wzwyż - dodaje J. Łyszczek.
Prokuratura uznała, że wystarczy dozór policyjny. Janusz K. musi pięć razy w tygodniu meldować się na policji.
- Mam wrażenie, że prawo nie chroni ofiary, tylko sprawcę. Nie chcę nawet myśleć, co może być dalej - martwi się Beata S. Wraz z mężem i matką zmuszona jest żyć z Januszem K. pod jednym dachem. W torebce nosi gaz paraliżujący. Dla obrony. Nie śpi po nocach. Leczy się u psychiatry i psychologa.

FORUM:

Czy decyzja prokuratury jest słuszna? Na sygnały czekamy we wtorek w godz. 10-12 pod nr tel. 8522756. lub [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24