Podpisy były zbierane po obu stronach granicy, podczas niedawnych Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa. Akcję właśnie podsumowano. Wkrótce petycje z podpisami trafią do rządów polskiego i ukraińskiego.
- Chcemy zwrócić uwagę rządzących, że przejście graniczne w Malhowicach jest potrzebne. Nie chodzi o dużą inwestycję, typu Medyka czy Korczowa, lecz punkt dla małego ruchu granicznego. Będzie służyć głównie lokalnej społeczności po obu stronach granicy - mówi Jan Pączek, starosta przemyski.
Sprawa tego przejścia ciągnie się od 1993 r., gdy pierwsze rozmowy w tej sprawie podjęli ówcześni prezydenci Polski i Ukrainy. Polska strona już dawno wysłała notę dyplomatyczną na Ukrainę. Odpowiedzi brak a tylko ona umożliwiłaby uruchomienie dalszej procedury.
- Problem w tym, że to przejście nie jest priorytetem dla rządzących, dlatego nie zawracają sobie nim głowy. Ale my musimy to zmienić i doprowadzić do tej budowy. Bez niego granica to linia śmierci, ludzie stąd wyjeżdżają - mówi Wołodymyr Horbowy, starosta rejonu Stary Samobor na Ukrainie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?