JKS, mistrzowie catenaccio, na Wyspiańskiego zdobyli się na jeden strzał w światło bramki. W 73. minucie Bartłomiej Gliniak huknął sprzed szesnastki po ziemi i Marcin Pietryka z trudem odbił piłkę. Golem zapachniało jeszcze po wolnym Mateusza Jurczaka (59.). kiedy piłka wstrzelona w pole bramkowe minęła długi słupek. To było właściwie wszystko. Na więcej beniaminek nie potrafił się zdobyć.
- Zawiedliśmy. Po stracie gola mieliśmy być aktywniejsi w ofensywie, Wolan, Tyrawski mieli określone zadania, ale to nie był dobry dzień zespołu - przyznał Paweł załoga, coach gości.
Resovia była ustawiona ultra ofensywnie, w przodzie szarpał trójkąt Piotr Krawczyk - Przemysław Pyrdek, Michał Ogrodnik, aktywni byli boczni obrońcy.
- Mieliśmy atakować w bocznych sektorach, utrzymywać się przy piłce. Chwilami to się nieźle udawało - oceniał trener "pasiaków".
Jeden z lepszych meczów sezonie rozgrywał Ogrodnik. Urywał się na skrzydłach, kiwał, centrował. W 22. min omal nie "znalazł" na 5 metrze Krawczyka. Odważnie poczynał sobie Pyrdek, ale dwa razy źle składał się do uderzeń głową. Nastolatek świetnie podawał w 33. min, dzięki czemu Ogrodnik miał "setkę". Trochę go jednak wyniosło, toteż z kąta uderzył obok Piotr Ciska, ale i długiego rogu. Tuz przed przerwą Pyrdek znów idealnie zagrał do Ogrodnika, ten podał na 5 metr, ale Krawczyk został zablokowany. To była ciekawa połowa rzeszowian, stąd schodząc na przerwę otrzymali brawa.
Trafił, ale gola nie widział
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił i miejscowi w końcu dopięli swego. Gol padł znienacka, ale przypadkowy nie był. Ogrodnik ściął do środka i sprzed pola karnego (22-24 metry), posłał pięknego "rogala". Piłka pod odbiciu od słupka wpadła do siatki. Cisek rozpaczliwie interweniował, ale brakło mu ręki.
- Nie za bardzo widziałem, jak to wpadło, bo w polu karnym stał tłum piłkarzy - uśmiechał się gracz meczu.
JKS musiał zerwać ze swoją taktyką, ale resoviacy w defensywie nie popełniali rażących błędów i nadal częściej bywali przy piłce. Okazję na podwyższenie mieli dopiero w obficie doliczonym przez sędziego czasie. Akcje rozprowadził Krawczyk. Sebastian Dziedzic uciekł po skrzydle, miał w polu karnym nieobstawionego Ogrodnika, ale wykonał "antycentrę";. piłka pofrunęła hen daleko, a młodzieżowiec Resovii tylko złapał się za głowę. Sędzia w końcu przestał wydłużać mecz i "pasiaki" mogły fetować z kibicami. Tych ostatnich tak wielu dawno nie było na Wyspiańskiego.
Resovia - JKS Jarosław 1-0 (0-0)
1-0 Ogrodnik (54).
Resovia: Pietryka - Fedan, Nikanowycz, Makorin, Szkolnik - Kaliniec, Rop (64. Watseba), Świechowski - Krawczyk (90. Bereś), Pyrdek (80. Dziedzic), Ogrodnik. Trener Maciej Huzarski.
JKS: Cisek - Barszczak, Klucznik Saramak, Gliniak - Tyrawski, Fedor, Sobol, Bańka (59. Raba), Wolan - Jurczak. Trener Paweł Załoga.
Sędziował: Wąsik (Lublin). Żółte kartki: Fedan, Świechowski, Kaliniec - Klucznik. Widzów: 800 (120 z Jarosławia).
Pełna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Projektant załamuje ręce nad Cichopek. Apeluje, by zostawiła modę profesjonalistom
- Jak mieszka Tomasz Raczek? Uwielbia elementy jak ze słynnego wraku
- Krawczyk poszedł do biskupa, by unieważnić małżeństwo. Oto, co powiedział pod krzyżem
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!