Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udany rewanż: Wisła Puławy - Stal Sanok 1-2

Waldemar Mazgaj
Mariusz Sumara nie tylko znakomicie spisywał się w obronie, ale przede wszystkim zdobył zwycięską bramkę dla Stali Sanok, która po tej wygranej wróciła do czołówki tabeli.
Mariusz Sumara nie tylko znakomicie spisywał się w obronie, ale przede wszystkim zdobył zwycięską bramkę dla Stali Sanok, która po tej wygranej wróciła do czołówki tabeli. MAREK DYBAŚ
Jesienią Wisłą wygrała na Wierchach 3-2 strzelając gola w ostatniej minucie. Sanoczanie zrewanżowali się puławianom w identyczny sposób na boisku w Zwoleniu. Tylko wynik był inny: 2-1 dla Stali.

Stalowcy nie byli faworytem meczu i prawdę powiedziawszy po ostatnich wynikach (1 pkt w trzech meczach) remis braliby w ciemno. Tym bardziej, że brakowało w składzie napastników Fabiana Pańko (w porze meczu się żenił i to młodej parze koledzy zadedykowali wygraną) oraz Daniela Niemczyka (kontuzja). Trener Piotr Kot wybrnął jednak z sytuacji grając nietypowo z jednym tylko napastnikiem.

Mecz rozpoczął się od uczczenia minutą ciszy zmarłego piłkarza m.in. Jakuba Ławeckiego oraz 96 ofiar katastrofy w Smoleńsku.

Pierwszy bramce rywali zagroził Rzędzicki (strzał w słupek), ale chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Marcin Czenczek, jednak z 5 m nie trafił do celu.

Wiślacy po wygranej w Boguchwale mieli duży apetyt na wygraną, ale to goście opanowali wydarzenia na boisku i gdyby Maciej Kuzicki był ciut dokłądniejszy, to już do przerwy by prowadzili.

Rozgrywający Stali zrehabilitował się na początku II połowy, gdy dał się sfaulować w polu karnym.

- Nawet minuty nie cieszyliśmy się z gola, ale nie tylko według mnie karnego dla Wisły nie powinno być. Nawet ich trener uśmiechał się po gwizdku sędziego - mówił Mariusz Sumara, obrońca Stali, o sytuacji, w której arbiter podyktował "wapno" dla puławian.

Od tego momentu trwałą wymiana ciosów: Giza sprawdzał formę Łukasza Psiody, Rafał Dryk w sytuacji sam na sam strzelił nad poprzeczką.

Po czwartym z rzędu kolejnym wolnym z boku boiska, wrzutce Marka Węgrzyna i główce Piotra Łuczki piłkę z najbliższej odległości wepchnął do bramki Sumara i utonął w objęciach kolegów.

- Zwycięskiego gola chciałem zadedykować synkowi Kacprowi, któremu obiecałem to trafienie za ostatnie nieobecności w domu - mówił szczęśliwy obrońca z Sanoka.

WISŁA PUŁAWY - STAL DOM-ELBO SANOK 1-2 (0-0)

0-1 Nikody (55-karny, faul na Kuzickim), 1-1 Giza (56-karny, faul Psiody na Gizie), 1-2 Sumara (90, dobitka strzału Łuczki).

WISŁA: Beszczyński - Gawrysiak, Kozieł, Pietroń, Budzyński - Nowak, Krakiewicz, Chmielnicki (78. Mokiejewski), Litun (46. Chwiszczuk) - Giza, Rzędzicki (69. Dryk).

STAL: Psioda 5 - Kijowski 6, Sumara 8, Łuczka 7, Chudziak 5 (46. Szałankiewicz 4) - Tabisz 6, Węgrzyn 7 - Nikody 8, Kuzicki 7 (90. ZAjdel), Kosiba 7 (68. Kruszyński) - Czenczek 6 (64. Kowalski).

SĘDZIOWAŁ Andrzej Kucharski (Zamość). ŻÓŁTE KARTKI: Gawrysiak - Chudziak. WIDZÓW (w Zwoleniu) 800.

Noty piłkarzy i więcej wypowiedzi w poniedziałkowym "Stadionie"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24