We wrześniu 2007 roku Kamisa Dżamaldinow z córkami: 6-, 10- i 13-letnią oraz 2,5-letnim synkiem wędrowała przez Bieszczady. Chciała dotrzeć na Słowację, a następnie do Austrii, ale zbłądziła.
Kobieta rozpaczliwie szukała ratunku. Ona i chłopczyk mieli szczęście. W porę trafili na strażników Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Niestety, dziewczynki zmarły. Leżały pod gałęziami, przytulone do siebie.
Według Informacyjnej Agencji Radiowej, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy dopiero teraz zatrzymała w Kijowie organizatora przerzutu Czeczenów. To były funkcjonariusz tamtejszych służb granicznych.
Kamisa z synem i mężem mieszkają obecnie w Wolsztynie, gdzie dostali mieszkanie od samorządu.
Wczoraj ze ze Szpitala Powiatowego w Ustrzykach Dolnych wyszła afgańska 7-osobowa rodzina z małymi dziećmi. Tydzień temu nielegalnie przekroczyli polsko-ukraińską granicę w Siankach, w pobliżu źródeł Sanu. Tam skrajnie wyczerpanych cudzoziemców znaleźli funkcjonariusze SG z placówki w Stuposianach.
Imigranci złożyli wniosek o nadanie im statusu uchodźcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?