Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Rzeszowie rozstaje się z cenionym lekarzem operującym da Vinci

Dr n. med. Janusz Ławiński, dyr. USK w Rzeszowie 24 lipca wypowiedział warunki kontraktu dr. n. med. Pawłowi Wiszowi. Skąd taka decyzja i co to oznacza dla placówki? - Dyrektor skorzystał ze swoich uprawnień - mówi Andrzej Sroka, rzecznik USK w Rzeszowie. - Podkarpackie Centrum Chirurgii Robotycznej funkcjonuje w normalny sposób. Wszystkie zaplanowane operacje odbywają się na bieżąco.

Dodaje, że nadal operują obaj urolodzy, bo w przypadku dr. Wisza obowiązuje miesięczny termin wypowiedzenia. Po tym terminie nie planują przyjmowania nowego urologa, gdyż inny lekarz szkoli się z operowania z użyciem robota da Vinci w Belgii. Konkurs będzie ogłoszony na kierownika Podkarpackiego Centrum Chirurgii Robotycznej. Dr Wisz pełnił te obowiązki do końca maja.

O zaskakujące zmiany kadrowe zapytaliśmy na Uniwersytecie Rzeszowskim.

- Pragnę wyjaśnić, że decyzje związane z tym obszarem leżą wyłącznie w gestii władz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Uniwersytet stanowi organ prowadzący USK, jednakże zgodnie z obowiązującymi przepisami i przyjętą praktyką to dyrektor szpitala oraz jego zespół zarządzający odpowiadają za wszelkie kwestie związane z doborem, zatrudnianiem oraz nadzorem kadry medycznej - to odpowiedź prof. dr hab. Sylwestra Czopka, rektora UR.

O komentarz poprosiliśmy także dr Pawła Wisza. - Całe życie pracowałem na to, by jak najlepiej służyć swoją kompetencją pacjentom onkologicznym - podkreśla.

- Trzeba pamiętać, że o sukcesie terapeutycznym dla pacjenta nie decyduje robot, a przede wszystkim kompetencja lekarza, który wykonuje zabieg. Szkolenie i doświadczenie chirurga są kluczowe. Nie każdy może przeprowadzać operacje przy użyciu robota. Chirurg operujący z wykorzystaniem robota musi przejść nadzorowane i rozległe szkolenie, zanim rozpocznie operacje. Umiejętności wymagane do przeprowadzenia tychże z użyciem robotów różnią się od tych wymaganych do tradycyjnej chirurgii, czy nawet zabiegów laparoskopowych.

Wylicza, że wykonał już ponad 1000 zabiegów ratujących życie pacjentów onkologicznych z wykorzystaniem robota. Jako jedyny Polak pełni funkcję w zarządzie Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Robotycznej ERUS w grupie odpowiedzialnej za programy szkolenia dla lekarzy. Jest autorem i współautorem międzynarodowych publikacji i rozdziałów książek o tematyce szkoleń w chirurgii robotycznej (z 42 tys. autorów publikacji z całego świata w dziedzinie robotyki w latach 2012-2022 znalazł się w top 3,4 proc. autorów pod względem ekspertyzy). - Zdobyte kompetencje pozwalają mi na ocenę standardu i bezpieczeństwa procesów medycznych. W związku z powyższym uznałem, że sytuacja w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie wymaga interwencji organów, które zweryfikują działania pod kątem nieprawidłowości. Dlatego podjąłem decyzję o złożeniu zawiadomień do właściwych organów w trosce o dobro i bezpieczeństwo pacjentów.

Zapytaliśmy w USK, czy prawdą jest, że dr Wisz złożył doniesienie do prokuratury i ma to związek z niewłaściwym rozliczaniem procedur robotycznych z NFZ? - Nie mamy informacji personalnych na temat osoby, która zawiadomiła prokuraturę w tej sprawie. Szpital ściśle współpracuje z prokuraturą w celu wyjaśnienia sprawy - odpowiedział rzecznik szpitala.

Władysław Ortyl, marszałek województwa, przyznaje, że z niepokojem przyjął wiadomość o sytuacji w USK związanej z dr. Pawłem Wiszem.

- Nie chciałbym szeroko komentować sprawy, bo szpital jest już uniwersytecki, a nie wojewódzki. Na Podkarpaciu miał powstać ośrodek szkoleniowy oraz - z funduszy unijnych - centrum nowych technik i technologii medycznych, w tym robotycznych. By to zrealizować, do współpracy potrzebujemy uczelni, szpitala i specjalistów z uprawnieniami do szkoleń. Ten ośrodek nie miał działać tylko dla Podkarpacia, ale miał promieniować poza granice kraju. Pieniądze są, wstępne koncepcje mamy, realizacją miała się zająć Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego. Mamy bardzo szerokie plany, które teraz stanęły pod wielkim znakiem zapytania, a sytuacja powoduje nasze zaniepokojenie. Zawsze staramy się jednak mieć rozwiązania sięgające dużo dalej - mówi.

Ile dotąd operacji robotem da Vinci wykonano w placówce? Ilu jest lekarzy, którzy zostali w tym celu wyszkoleni? Czy wszystkie operacje z wykorzystaniem robota są wykonywane na bieżąco?

- W tym momencie są 3 certyfikowane zespoły: urologiczny, ginekologiczny i chirurgiczny - mówi Andrzej Sroka. - Prostatektomia radykalna (procedura urologiczna) w asyście robota da Vinci wykonywana jest przez dr Janusza Ławińskiego, kierownika Kliniki Urologii i Urologii Onkologicznej. Obecnie dr Ławiński i dr Wisz mają podobną liczbę wykonanych w tym roku operacji w asyście da Vinci - po około 90. Niebawem w szpitalu będzie drugi urolog, operator robota.

Podaje, że od 2021 r. leczony jest rak prostaty, od 2022 - rak macicy (już ok. 70 operacji) i od końca lipca br. wykonywane są operacje jelita grubego. Tylko w pierwszej połowie br. w USK wykonano ponad 200 operacji z zastosowaniem da Vinci; ok. 160 operacji prostatektomii radykalnej i ok. 70 operacji raka trzonu macicy. Do końca roku w planach jest wykonanie jeszcze ok. 200 operacji, co będzie podwojeniem liczby w porównaniu z ub. r.