Urząd Miasta w Rzeszowie kupił trzeci samochód

Nowe auto dostarczył do Rzeszowa dealer z Kołobrzegu. Zgodnie z zamówieniem samochód jest czarny, ma silnik na olej napędowy. Ma służyć głównie urzędnikom z wydziału Gospodarki Komunalnej i Inwestycji.

Duży bagażnik na gumiaki

Samochód to jedna z droższych wersji tego modelu. Ma silnik na olej napędowy i nadwozie typu kombi.

- Nasi urzędnicy często jeżdżą na przegląd inwestycji, dokąd zabierają ze sobą gumowce, narzędzia i masę innych bagaży. Dlatego postawiliśmy na kombi. A silnik? Rzeczywiście jest droższy od benzynowego, ale znacznie oszczędniejszy. Przy przebiegach, jakie robią nasze wozy różnica szybko się wróci - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Trzeci zakup

Podczas drugiej kadencji prezydenta Tadeusza Ferenca ratusz kupił już trzy nowiutkie samochody. W 2007 roku zapłacił 115 tys. zł za siedmioosobową kię carnival. Urzędnicy tłumaczyli, że potrzebują dużego wozu, aby wygodnie podróżować w dalsze delegacje, bo citroen C5 był za ciasny. W ubiegłym roku dokupili czarnego forda mondeo, za którego zapłacili 96,5 tys. zł. Auto służy w ratuszu jako limuzyna dla prezydenta i jego zastępców.
Strażnicy też w nowych autach

Na tym jednak nie koniec. Od półtora tygodnia dwa nowe radiowozy mają też strażnicy miejscy. Za srebrne dacie logan zapłacili w sumie 77,6 tys. zł. Auta zastąpiły trzynastoletnie renault i jedenastoletniego poloneza, które we wtorek zostaną zlicytowane.

- Oba nowe auta mają wspomaganie kierownicy i klimatyzację. Są znacznie bardziej komfortowe. W odróżnieniu od kupionych wcześniej dwóch dacii mają mocniejsze silniki - mówi Wacław Bieleń, kierowca straży miejskiej w Rzeszowie.

Dzięki zakupom straż miejska ma w swoim garażu sześć radiowozów. Cztery dacie, poloneza i daewoo lanosa.