W praktyce sprawa wygląda tak. Sklep internetowy wystawia jakiś produkt, np. telewizor. Jest jego zdjęcie, parametry, opis, cena a pod spodem przynajmniej kilka komentarzy.
W domyśle są to komentarze osób, które są już użytkownikami tego telewizora i chcą się z innymi podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Często zdarza się, że są to tylko lub w zdecydowanej większości komentarze pozytywne. Wychwalające zalety produktu, stosunek jakości do ceny, obśmiewające konkurencję.
Na serwisach aukcyjnych, np. Allegro, komentarze dotyczą zazwyczaj sprzedających.
Z danych firmy Nielsen Online wynika, że na komentarze czyta 81 proc. kupujących w internecie. Rekomendacje znajomych to główne źródło wiedzy o produktach. A w internecie każdy z każdy jest znajomym.
Uważajmy i nigdy nie traktujmy komentarzy internetowych, jako miarodajnego źródła informacji. Często zdarza się, że są one dziełem agencji public relations, zajmującej się promocją danego produktu.
Okazuje się, że nawet zwykli internauci, na wpisywaniu komentarzy mogą nieźle zarobić. Od kilku do nawet kilkudziesięciu groszy za wpis. Najlepsi są w stanie wyciągnąć z takiej "pracy" nawet kilkaset złotych miesięcznie. Agencja PR nie może wszystkiego robić sama. Ponadto o wiele lepiej jest, gdy wpisy pochodzą z różnych adresów IP.
Tego typu działania są niezgodne z ustawą o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Jednak jeżeli kupimy produkt tylko w oparciu o sfałszowane opinie i na tej podstawie będziemy chcieli dochodzić swoich racji w sądzie, to mamy znikome szanse na wygraną.
Przede wszystkim trudno jest ustalić dane autorów wpisów. Poza tym, nawet jeżeli się to uda, to musimy udowodnić, że taka osoba działa w złej wierze. A jest to praktycznie niemożliwe. Bo nikt nikomu nie zabroni być zadowolonym ze źle działającego telewizora i napisania o tym w internecie.
Komentarze stały się na tyle ważne dla niektórych firm, że wynajmują wyspecjalizowane agencje do czarnego PR, czyli wpisywania negatywnych opinii o produktach konkurencji.
Inną kategorią są pospolici przestępcy, którzy internet wykorzystują do oszustw, poprzez serwisy aukcyjne.
Ktoś rejestruje kilkanaście lub kilkadziesiąt kont. Tworzy sztuczne licytacje. Sprzedaje i kupuje produkty pomiędzy sowimi kontami i wystawia sobie pozytywne opinie.
Takiemu sprzedawcy z np. 50 pozytywnymi opiniami zadowolonych "klientów", o wiele łatwiej zaufać. Wtedy przystępuje do ataku, czyli bierze od klienta pieniądze, lecz nie wysyła towaru.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję