Vive Kielce z respektem czeka na Stal Mielec

Obydwie drużyny są na fali wznoszącej i mają za sobą udane pojedynki. Mielczanie rozgromili Powen Zabrze w krajowych rozgrywkach, a kielczanie Bjerringbro Silkeborg w Lidze Mistrzów.

- Jeśli tak pogramy jak z Powenem to sporo możemy namieszać w tej lidze - mówi skrzydłowy Damian Kostrzewa, który nawrzucał zabrzanom 7 goli.

- Z Vive będzie bardzo ciężko, proszę spojrzeć na ich ławkę rezerwowych. Liczba zawodników jest taka sama, ale nazwiska robią różnicę. Zresztą w meczu z Kwidzynem momentalnie to vive zniwelowało straty i objęło prowadzenie różnicą 10 bramek. Kielecki klub ma zupełnie inne cele. Mistrzostwo Polski to dla nich cel minimum, my chcemy powalczyć w lidze o jak najwyższe miejsce i pokazać się w Pucharze EHF - dodał.

Mielczanie zagrają w Kielcach w dalszym ciągu bez kontuzjowanego Kamila Kriegera.

Daje do myślenia

- Stal i Powen to zespoły, które mają podobne potencjały i ligowe cele - mówi przed meczem Bogdan Wenta, szkoleniowiec Vive.

- Wygrana różnicą 14 bramek robi jednak wrażenie i daje do myślenia czy Powen zagrał słabiej czy Stal tak dobrze - dodał.

Z uznaniem do wyniku odniósł się Sławomir Szmal, który we wtorek obchodził 34 urodziny.

- Czeka nas trudny szybki mecz - dodał do słów trenera.

Wenta ma sporo ból głowy z obsadą bramki. Z powodu bólu w okolicach lędźwiowych kręgosłupa, Marcus Cleverly nie zagrał jeszcze w żadnym oficjalnym meczu Vive Targi Kielce. Po ostatnich badaniach czeka go jeszcze dwumiesięczny rozbrat z boiskiem. W tej sytuacji Wenta zdany jest na "Kasę" oraz na młodego Kamila Buchcica (rocznik 1992) z drugiej drużyny.

Mecz rozpocznie się w kieleckiej hali o g. 18.30. Pojedynek sędziować będzie para Grzegorz Wojtyczka (Chorzów) i Rafał Krawczyk (Łaziska Górne).