W bibliotekach jesteśmy coraz częściej

- Książki kupujemy w księgarniach albo ściągamy je z Internetu. A czy wypożyczamy?

- Liczba czytelników naszej biblioteki rośnie z roku na rok. Odwiedza nas aż 23 procent mieszkańców Rzeszowa. Wpływ na to na pewno ma wysoka cena książek w księgarniach. Ale nawet jeśli ktoś namiętnie kupuje kolejne pozycje nie patrząc na koszty to w końcu książki przestają się mieścić w domowej biblioteczce. Stąd część osób już nie kupuje, a wypożycza. Nie bez znaczenia jest, że w ostatnich latach zmieli się sami bibliotekarze. Stali się bardziej otwarci, a dzięki procesowi komputeryzacji pracy bibliotek mają więcej czasu dla czytelników, bo nie muszą już na przykład wypisywać ręcznie kart czytelniczych czy tworzyć katalogów kartkowych. Wsłuchujemy się oczekiwania naszych czytelników. W naszej bibliotece dbamy szczególnie o nowości. Zamawiamy wiele książek często przed ich premierą w księgarniach.

- Bibliotekarze nie siedzą jednak z założonymi rękoma czekając na czytelnika, prawda?

- Tak. Staramy się żeby jak najwięcej osób odwiedzało bibliotekę. Organizujemy spotkania autorskie z pisarzami, działają u nas dyskusyjne kluby książki. Dla seniorów organizujemy kursy obsługi sprzętów: od komputerów do smartfonów. Dzieci mogą się w naszych filiach uczyć angielskiego. Do tego trzeba doliczyć konkursy i imprezy organizowane dla dzieci i dorosłych.

- Kim jest dziś czytelnik biblioteki? To senior, student, a może uczeń?

- Czytelników możemy podzielić na trzy grupy. Uczniów, którzy wypożyczają już nie tylko lektury, dorosłych w wieku od 25 do 44 lat i seniorów. Przedstawiciele tych ostatnich dwóch grup wybierają książki topowych autorów, laureatów nagród takich jak Nike - czytelnicy chcą się dowiedzieć, dlaczego autora wyróżniono. Chętnie sięgają po kryminały, biografie, fantastykę, powieści przygodowe i psychologiczne, ale nawet przewodniki turystyczne mają swoich amatorów.