W Bieszczady zjechały tłumy turystów. Udany długi weekend

Tegoroczny długi majowy weekend w Bieszczadach postanowiło spędzić wiele osób. I choć pogoda nie rozpieszcza, jest zimno, co jakiś czas pada deszcz, to turystów nie brakuje. Z roku na rok w długi majowy weekend w Bieszczadach pada frekwencyjny rekord. Zapewne tak będzie też w tym roku.

- Oceniamy, że to będzie bardzo dobry weekend dla hotelarzy i właścicieli gospodarstw agroturystycznych, czy restauracji - mówi Tadeusz Wojnarowski, właściciel gospody “Łemkowyna” w Cisnej. - Turystów zjechało bardzo dużo. Wszystkie miejsca w Cisnej i okolicy są zajęte. Sklepy z pamiątkami i restauracje oraz bary są oblegane. Tylko się cieszyć. I choć pogoda nie rozpieszcza, to turyści są zadowoleni - dodaje.

Podobnie jest w Polańczyku, gdzie wypoczywa wiele osób.

- Pogoda nas nie rozpieszcza, ale to nie jest przeszkoda, żeby dobrze się bawić i odpocząć - mówi pani Anna z Rzeszowa, która wraz z rodziną przyjechała właśnie do Polańczyka. Góry piękne, jedzenie w knajpach coraz lepsze, powietrze świeże, czego więcej chcieć - śmieje się kobieta.

Podobnie jest w całych Bieszczadach, nie tylko w bieszczadzkich kurortach, takich jak Solina, Polańczyk czy Cisna. W miejscowości Dwernik w gminie Lutowiska działa kilka gospodarstw agroturystycznych. Miejsca w nich na długi majowy weekend trzeba było rezerwować już w lutym, czy marcu. Jedyny w tej miejscowości sklep spożywczy nazwany “Sklepik” jest oblegany od rana do wieczora.

- Mamy bardzo duży najazd turystów, mamy powody do radości, bo u nas sezon jest krótki - wyjaśnia Dorota Okoń, właścicielka “Sklepiku”. - Zapewne ten weekend będzie bardzo udany, bo turystów jest bardzo dużo. Od nas prowadzi szlak do “Chatki socjologa” na Otrycie. Tam też jest bardzo dużo gości. Na podsumowanie długiego majowego weekendu przyjdzie czas w poniedziałek, ale już dziś widać, że Bieszczady to modny region, ludzie chcą tu przyjeżdżać.

ZOBACZ TEŻ: Niedźwiedź zaatakował w Bieszczadach