W centrum Rzeszowa działają już nowe przystanki autobusowe

Przystanki po stronie Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz hali widowiskowo sportowej na Podpromiu powstały przede wszystkim z myślą o pasażerach kursujących na długich trasach. Po zmianie rozkładu jazdy niejednokrotnie muszą się teraz przesiadać pomiędzy różnymi liniami. Na obu nowych przystankach krzyżują się trasy autobusów jeżdżących od strony ul. Hetmańskiej w Szopena i z rejonu ul. Lisa Kuli w Al. Kopisto i dalej.

Mimo takiego udogodnienia pasażerowie ciągle narzekają jednak na rozkład jazdy, który po kolejnych zmianach funkcjonuje według nowych zasad od wczoraj. Zmiany dotyczą ośmiu linii, które najbardziej ucierpiały podczas lipcowej reorganizacji tras. Dodatkowe kursy dostali m.in. mieszkańcy osiedla im. Franciszka Kotuli (linia "10"), a godziny kursów linii "31" dopasowano do potrzeb osób pracujących przy ul. Lubelskiej. Z kolei trasę linii "38" wydłużono do siedziby MPWiK na osiedlu Zwięczyca oraz na ul. Przemysłową.

Ale do ratusza napływają kolejne protesty. Mieszkańcy osiedla Wzgórza Staroniwskie narzekają na brak połączenia z ul. Dąbrowskiego.

- A tam jest liceum plastyczne oraz IV LO. Sporo ludzi jeździ także w ten rejon do pracy. W tej chwili korzystają z linii nr "40", ale ona ma tylko 9 kursów w ciągu dnia. To zdecydowanie za mało. Poza tym autobus nie wjeżdża na osiedle nad Realem, gdzie mieszka mnóstwo ludzi - mówi Jolanta Kaźmierczak, szefowa rady osiedla im. Franciszka Kotuli.

Dyrektor Dziągwa potwierdza, że te uwagi już do niego dotarły.

- I podobnie jak wiele innych propozycji będziemy je teraz analizować. Aby uniknąć chaosu, chcemy, żeby zmian było już jak najmniej, ale drobne korekty są jeszcze możliwe - mówi szef ZTM.

Niewykluczone, że kolejną rewolucję w rozkładzie jazdy przyniesie październikowa analiza ruchu, jaką przeprowadzi hiszpańska firma odpowiedzialna za wdrożenie w Rzeszowie inteligentnego systemu transportowego.