W Karpatach Krosno szukają pieniędzy

Czy taka sytuacja utrzyma się do rozpoczęcia przygotowań do rundy rewanżowej zadecydują finanse. O nich przede wszystkim dyskutowano podczas Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego Karpat.

Zadłużenie klubu wynosi około 60 tysięcy złotych. Na tę kwotę składają się głównie dwumiesięczne zaległe pensje dla zawodników.

- Jesteśmy już po rozmowach ze sponsorami i mamy zapewnienie, że pieniądze wpłynął do klubowej kasy do końca listopada. Natychmiast zostaną przelane na konta piłkarzy. Mam nadzieję, że wszystkie zobowiązania z rundy jesiennej zostaną do tego czasu uregulowane - powiedział Michał Habrat, prezes Karpat.

Na środki z klubu czeka jeszcze firma przewozowa. Może spodziewać się wyrównania w tym samym czasie.

- Pozyskiwanie pieniędzy jest coraz trudniejsze. Niektóre firmy borykają się z problemami i musiały ograniczyć wspomaganie naszego klubu. Staramy się zachęcić do współpracy nowych sponsorów, ale czy przyniosą one efekty, pokaże przyszłość. Gdyby się nie udało, to z niektórych piłkarzy musielibyśmy zrezygnować i oczywiście utrzymanie obecnego poziomu byłoby trudne - podkreślił prezes zarządu, któremu jednogłośnie 26 członków klubu obecnych na obradach udzieliło absolutorium. Od stycznia do końca września tego roku klubową kasę zasiliło 340 tysięcy zł.