W Łańcucie będzie skatepark

Na pomysł wpadła młodzież. Wysłała do Urzędu Miasta maila w tej sprawie.

- Chcielibyśmy uprawiać sporty ekstremalne. Możemy przyjść do urzędu i porozmawiać o budowie skateparku - taka była treść informacji, którą otrzymał Andrzej Piechowski, kierownik wydziału edukacji, promocji, kultury i sportu w łańcuckim Urzędzie Miasta.

Reakcja była natychmiastowa. Burmistrz zlecił zorganizowanie spotkania.

- Bardzo mnie cieszy, że młodzież z naszego miasta ma ciekawe zainteresowania. Jeżeli mogę przyczynić się do rozwoju ich pasji, to z największą przyjemnością to zrobię - mówi Stanisław Gwizdak, burmistrz Łańcuta.

Teraz młodzież uprawiająca sporty ekstremalne musi wychodzić na ulice, place, parkingi, a nawet wyjeżdżać do sąsiednich miast.

- W Łańcucie jest miejsce na taki skatepark - zapewnia burmistrz, który wpisał już tę inwestycję do przyszłorocznego projektu budżetu.

Budowa skateparku będzie kosztować 60 tys. zł. Za te pieniądze uda się zrobić siedem przeszkód do jazdy. Obiekt mieściłby się obok boisk "Orlik" przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.

Prace ruszą już wiosną, jeśli radni Łańcuta na sesji budżetowej zgodzą się przeznaczyć pieniądze na ten cel. Decyzja zapadnie już w grudniu.

Władze miasta nie poprzestają jednak na tym i chcą zachęcić młodzież do zgłaszania kolejnych pomysłów. Burmistrz chce, by jeszcze w tym roku została powołana Rada Młodzieży Miasta Łańcuta.