W Magnezytach stan wojenny. Rutkowski Patrol broni "starego" prezesa

Marciniec jest „starym” prezesem ZM Invest, reprezentującym większościowych udziałowców spółki, bo „nowym” jest Renata Czapka, powołana na tę funkcję przez udziałowców mniejszościowych, w wyborach, w których większościowi nie uczestniczyli. Obie grupy udziałowców nie uznają prezesa grupy wrogiej.

- Grupa mniejszościowych akcjonariuszy chciała przejść firmę – powiedział wprost „starszy” prezes Marciniec.

To samo Marcińcowi i jego zwolennikom zarzucał jeszcze w ub. roku Józef Siwiec, prezes Zakładów Magnezytowych w Ropczycach, w których ZM Invest ma 52 proc. udziałów. Z kolei Magnezyty są też udziałowcem ZM Invest.

Przed tygodniem mniejszościowy akcjonariusz Investu, bez udziału większościowego, zdecydował „zdetronizować” Marcińca z funkcji prezesa, powołał na jego miejsce Renatę Czapkę, pracownicę Magnezytów. Ta rozpoczęła od zablokowania kont Investu, by „stary” zarząd i prezes nie mogli dysponować kapitałem firmy. W efekcie „stary” zarząd, wraz z prezesem, od tygodnia okupuje siedzibę firmy w obawie, że jeśli raz z niej wyjdą, nigdy nie zostaną do niej wpuszczeni. I taki stan trwa od tygodnia.

W czwartek, o godz. 11, ma się odbyć Walne Zgromadzenia Akcjonariuszy ZK Invest, na którym ma zostać powołana nowa rada nadzorcza i nowy prezes. Leon Marciniec zapewnia, że jeśli wszystko odbędzie się zgodnie z prawem, zaakceptuje każdy wybór Walnego.

ZOBACZ TEŻ: Krzysztof Rutkowski zeznawał w sądzie w sprawie śmierci Ewy Tylman