Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Nozdrzcu protestują przeciw budowie farmy wiatrowej [ZDJĘCIA, WIDEO]

Paweł Dubiel
Paweł Dubiel
Józef Lonczak
Józef Lonczak
Wideo
od 16 lat
Trwa swoisty wyścig z czasem. Z jednej strony trwają prace, w efekcie których ma powstać 18 turbin wiatrowych. Z drugiej część mieszkańców chce jak najszybciej zatrzymać tę inwestycję

Farmę wiatrową buduje firma YVS NOZDRZEC, która zaangażowała do tych prac specjalistycznych wykonawców. Kontrakt na opracowanie projektu wykonawczego, wybudowanie i przekazanie do eksploatacji Farmy Wiatrowej Nozdrzec o mocy 48 MW, otrzymała warszawska firma JAREX, która uważa ten projekt za przełomowy. Po raz pierwszy jako generalny wykonawca będzie kompleksowo budować Farmę Wiatrową w konsorcjum w składzie: JAREX (lider konsorcjum) z firmami ANTEX II oraz ELBUDBIS. Prace przy budowie farmy wiatrowej w opinii przedstawiciela inwestora przebiegają zgodnie z harmonogramem, a pierwsze wiatraki na przygotowanych fundamentach mają być montowane już za kilka tygodni. Ich próbne uruchomienie planowane jest za kilka miesięcy.

Protestujący

Mieszkańcy sprzeciwiający się tej inwestycji powołali Stowarzyszenie Dolina Baryczka i jako grupa protestująca w liczbie kilkudziesięciu osób pojawili się w poniedziałek, 25 sierpnia br. na sesji sejmiku województwa podkarpackiego. Augustyn Karnas w imieniu stowarzyszenia zwrócił się do radnych z prośbą o „pilną interwencję w sprawie naszej przyszłości dotyczącej miejscowości Wesoła, Hłudno, Nozdrzec i Izdebki z gminy Nozdrzec oraz Barycz, Golcowa z gminy Domaradz”.

- Mieszkańcy wszystkich wymienionych miejscowości są w obszarze niekorzystnego działania farmy wiatrowej budowanej z wielkim rozmachem i z pogwałceniem praw naszych mieszkańców - usłyszeli radni wojewódzcy.

Mieszkańcy formułują wiele powodów przeciw budowie farmy wiatrowej: od zagrożeń zdrowotnych po bardziej przyziemne
Mieszkańcy formułują wiele powodów przeciw budowie farmy wiatrowej: od zagrożeń zdrowotnych po bardziej przyziemne Józef Lonczak

Zarzuty protestujących dotyczą przygotowania w ostatnich miesiącach realizacji inwestycji „w wielkim skryciu, aby nikt się nie sprzeciwił”, a nowe umowy dzierżawy są dla mieszkańców niekorzystne. Ponadto, niektóre wiatraki mają być lokalizowane w odległości „poniżej 500 metrów od najbliższego domu”. Protestujący zażądali natychmiastowego zatrzymania inwestycji dla ochrony zdrowia mieszkańców.

Radni sejmiku prośby uważnie wysłuchali, ale nie podejmowali w tej sprawie żadnego stanowiska, gdyż ani sejmik, ani Urząd Marszałkowski, nie jest w tej sprawie stroną wydającą decyzje. Protestujący zapraszali samorządowców, aby przyjechać na miejsce i bliżej zapoznać się z sytuacją.

Przygotowania od 13 lat

Sporo się mówiło o budowie wiatraków, ale to wiele lat temu. Potem wszystko ucichło, choć do czasu. Większe emocje pojawiły się wśród mieszkańców w latach 2010 i 2011, kiedy jako właściciele działek podpisywali umowy na ich wydzierżawienie lub służebność gruntową z firmą Wind Energia Sp. z o.o., która miała na terenie gminy budować farmę wiatrową.

Emocje były zrozumiałe, bo wiązały się z pieniędzmi. A wynikały z prostego faktu, że za zgodę na dzierżawę lub użyczenie działek pod wiatraki i infrastrukturę towarzyszącą , jak drogi czy linie energetyczne, właściciele mieli otrzymać pieniądze. Mniejsze lub większe. Jedni byli zadowoleni, inni nie. Bo dla jednych było to „trochę mało”, dla innych „zdecydowanie zbyt mało”, a jeszcze inni zazdrościli, bo sąsiad dostanie kasę, a oni nawet złamanego grosza, gdyż na ich działkach akurat nie będzie prowadzona inwestycja.

Z czasem emocje wygasły, bo - jak twierdzą protestujący - wielu z tych, którzy kilkanaście lat temu umowy zawarli, nie dostało ani żadnych pieniędzy z czynszu, ani z rekompensaty, a o budowie wiatraków zrobiło się cicho. Czas płynął i o budowie farmy mieszkańcy zapomnieli, choć plany rozpoczęcia inwestycji jednak trwały.

Nagle sprawy zabrały przyśpieszenia. 14 grudnia 2022 roku poświęcono i wmurowano kamień węgielny pod pierwszą turbinę wiatrową w gminie Nozdrzec. A końcem lutego 2023 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie wydał warunki realizacji przedsięwzięcia. Wkrótce ruszyła budowa farmy wiatrowej ,,Nozdrzec”.

Samorząd lokalny z faktu rozpoczęcia tej inwestycji był zadowolony, bo na inwestycji w wiatraki skorzystać mieli teraz wszyscy: mieszkańcy, gmina i inwestorzy, którzy byli tu oczekiwani od lat.

- Nasza gmina należy do grupy biedniejszych w województwie, nie ma tu większych zakładów. Ludzie do pracy jeżdżą do Rzeszowa, a niektórzy wyjeżdżają za granicę. Młodzież po studiach przeważnie już tu nie wraca. W ciągu ostatnich kilku lat ubyło nam trzystu mieszkańców. To sporo, jak na gminę liczącą ok. 8 tysięcy osób - uważa wójt Stanisław Żelaznowski.

- Chcąc poprawić warunki życia w gminie, niezbędne są inwestycje, zwłaszcza w infrastrukturę. Np. tylko 8 procent mieszkańców może korzystać z kanalizacji. Aby ją rozbudować, potrzebne są pieniądze. Po zbudowaniu farmy wiatrowej do budżetu naszej gminy powinno wpłynąć dodatkowo 1,5 -2 miliony złotych rocznie. To duże pieniądze na wkład własny, gdyż inwestycje w gminie są w znacznym stopniu dofinansowane z funduszy rządowych lub unijnych - tłumaczy wójt. Dodaje, że już na etapie budowy farmy powstają nowe miejsca pracy, a lokalne małe firm sprzętowo-budowlane i transportowe mogą świadczyć swoje usługi.

Dlaczego protestują?

Marian Mac ze Stowarzyszenia Dolina Baryczka zgadza się z koniecznością rozbudowy kanalizacji, ale jako lekarz zwraca uwagę na zagrożenia zdrowotne i powołuje się na badania nt. wiatraków. To. m.in. szkodliwy dla ludzi hałas, niesłyszalne infradźwięki i migotanie światła, co może wywoływać bóle głowy czy problemy ze snem. - Do tego dochodzi pogorszenie krajobrazu oraz walorów turystycznych i rekreacyjnych terenów, gdzie są farmy wiatrowe, co pociąga też spadek cen gruntów w całej okolicy - wyjaśnia.

Mieszkańcy znajdują więcej przyziemnych powodów, ale zastrzegają imiona i nazwiska do wiadomości redakcji. - Zdarza się, że w Wesołej czy Hłudnie podwykonawcy wjeżdżają na działki prywatne właścicieli nawet bez ich zgody, bez kompleksowego rozpatrzenia sytuacji prawnej działek i nie szanując zastrzeżenia właścicieli, żeby wstrzymać się od wykonywania robót do czasu rozpatrzenia spraw przez sąd. Kiedy zmarły właściciel nie otrzymał zapłaty, to jego spadkobierca ogrodził działkę taśmą, ale podwykonawcy i tak na nią wjechali - mówi jeden z protestujących.

- Są też osoby, zwłaszcza starsze, które nie wiedzą, że podpisały umowy aż na 30 lat, bo nie były one odczytywane w całości - mówi Nowinom inny.

Jeszcze inni skarżą się, że otrzymywali telefony nakłaniające ich do podpisu, np. „sąsiad podpisał, wujek podpisał, tylko pan/pani nie...”

Wójt jest niezadowolony z protestów przeciwko budowie farmy wiatrowej, bo uważa je za działania przeciwko tej gminie. Niektóre zarzuty uważa za bezprawne i obraźliwe, jak ten, że jego córka pełni funkcję kierownika biura w firmie YVS Nozdrzec Farma Wiatrowa w Hłudnie. - Ma wymagane do tego stanowiska kompetencje zawodowe - podkreśla Żelaznowski.

Kacper Klimek, project Coordinator w YVS Nozdrzec Farma Wiatrowa sp. z o.o., zapewnia też, że ze strony wykonawców robót nie ma celowego naruszenia czyjejś własności, choć może się to zdarzyć, co wynika np. z nieuwagi operatora dużej koparki, bo rozdrobnienie działek na Podkarpaciu jest ogromne, ale szybko można dojść do zgody i zadość uczynić za ewentualne straty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24