W Ósemce Rzeszów po raz trzeci wygrywa Sebastian

W pierwszej rundzie Sebastian pokonał 3:0 dawno nie widzianego w Ósemce Andrzeja Ankiersztejna. A następnie znajdował sposób na Sebastiana Krupe (3:0), Janusza Stawarza (3:1) i w półfinale ponownie Krupę (3:0).

– Szczerze mówiąc, czułem się dość pewnie, bile siedziały. Z kija partii nie zrobiłem, ale kilka razy skończyłem partie z podejścia – ocenia Sebastian.

Bartek miał z pozoru trudne losowanie, bo w pierwszej rundzie trafił na Roberta Peckę. „Dzidek” jednak nie miał jakoś dnia i przegrał do zera. W kolejnych rundach Bartek wygrywał z Mariuszem Śledzianowskim (3:0), Sławomirem Bratkiem (3:1) iw półfinale z Januszem Stawarzem (3:1).

W finale pierwszą partię wygrał Sebastian. Bartek zdołał wyrównać, ale po chwili znów przegrywał.

– Bile ustawiły się tak, że mogłem zagrać kombi z dwójki na dziewiątką. Udało się, poszedłem za ciosem i wygrałem cały mecz – dodał Sebastian, który tym samym po raz trzeci kończył turniej jako zwycięzca (wygrał zawody nr 2 i 3).

Zawody w bardzo dobrym nastroju zakończył także Tomasz Moskwa. Zajął niby dopiero siódme miejsce, ale miał ogromną satysfakcję, ponieważ wygrywał z daleko wyżej notowanym Witoldem Hajdukiem (3:2 w pierwszej rundzie) i na lewej stronie drabinki z Robertem Pecką (3:1).

– Nikt nie lubi przegrywać, ale gdy zobaczyłem ogromną radość Tomka po ostatniej bili, było mi jakoś łatwiej pogodzić się z sytuacją – komentował z uśmiechem Robert.

Jeśli chodzi o jakcpota, to nikt nie potrafił skończyć partii z kija. Szansę na to miał Sebastian.

– Rozbicie wyszło mi bardzo dobre. Bile rozstawiły się na stole bardzo obiecująco, ale co z tego, skoro zrobiłem głupi błąd na czwórce – podsumował triumfator zawodów.

Z uwagi na długi weekend w najbliższy poniedziałek turniej nie odbędzie się. Na kolejny, szósty Ósemka zaprasza 21 sierpnia.