Drogę do finału Witek pokonał w iście ekspresowym tempie; ogrywał kolejno po 3:0 Sławomira Pasternaka, Jakuba Mierzwę, Roberta Peckę i Jerzego Goneta.
TomekMoskwa musiał o wiele bardziej się napocić, nim stanął do decydującej rozgrywki. Na dzień dobry rozegrał pięć partii z Grzegorzem Marcem. Wygrał z nich trzy i w następnej rundzie trafił na Mariusza Śledzianowskiego. Przegrał 1:3. Wielką niespodzianką to nie było, ponieważ rywal w ostatnich tygodniach sygnalizował zwyżkę formy. Dobitnym tego potwierdzeniem tego był wcześniejszy mecz „Śledzia”, w którym ograł 3:0 Sebastiana Krupę. To była absolutna sensacja wieczoru.
– Białe i czarne nie chciały mi wpadać w odpowiedniej kolejności – kwaśno skomentował „Seba”.
Tomek na lewej stronie drabinki musiał wygrać dwa mecze, aby móc załapać się do ćwierćfinału. Poszło mu wybornie; z wyżej notowanym Marcinem Kosterą nie stracił partii. Podobnie rzecz się miała w starciu z nieobliczalnym Romanem Gałuszką. W ćwierćfinale czekał Bartłomiej Szkołut. Swego czasu był to zawodnik ścisłej czołówki. Obecnie, z racji obowiązków zawodowych, trenuje mniej i nie dał rady (1:3). W półfinale rozpędzony Tomek w identycznym stosunku ograł Mariusza Jakubowskiego.
Witek na finał musiał trochę poczekać, a kiedy doszło do gry, nie miał już tak łatwo, jak wcześniej. Tomek nabrał wielkiego apetytu na swój pierwszy indywidualny triumf i wiele mu do celu nie brakło.
– Szybko wygrałem pierwszą partię, ale potem zacząłem robić błędy. Tomek grał całkiem dobrze, nawet mnie trochę zaskoczył tym, co pokazywał i wyszedł na dwa do jednego – komentuje Witek, który na finiszu rozgrywki udowodnił jednak swoją wyższość. – Mam problem z opanowaniem nerwów przy stole, niejeden mecz przez to przegrałem, ale tym razem jakoś się uspokoiłem i ostatnie dwie partie wygrałem pewnie – zaznacza bohater wieczoru.
Po pięciu turniejach w rankingu prowadzi Sebastian Hołówko (78 punktów). Dzięki ostatnim dokonaniom na drugie miejsce podskoczył Witek Hajduk (74), który wyprzedził Sebastiana Krupę (70).
Jeśli chodzi o Jackpot prawo skończenia „z kija” wielce popłatnej „dziewiątki” los przydzielił Sebastianowi Krupie. Ten rozbił konkretnie, a bile poustawiały się na stole obiecująco. Sebastian nie takie układy kończył bez pomyłki. Niestety, to nie był jego wieczór. Spudłował szybko i musiał obejść się smakiem.
Jak już wspomnieliśmy, teraz nastąpi przerwa w rywalizacji. Kolejne pięć turniejów NLP (plus Masters oczywiście) zostanie rozegranych w Ósemce po wakacjach. Turniej nr 6 planujemy na wrzesień. O szczegółach poinformujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji