Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ósemce Rzeszów rządzi nastoletni bilardzista

Tomasz Ryzner
Witold Hajduk pierwsze partie stracił dopiero w finale
Witold Hajduk pierwsze partie stracił dopiero w finale archiwum
Witold Hajduk wygrał w rzeszowskim klubie Ósemka V turniej z cyklu „Nie lubię poniedziałków”, czyli powtórzył wyczyn sprzed tygodnia. Tym razem w finale pokonał Tomasza Moskwę, „czarnego konia” zawodów.

Drogę do finału Witek pokonał w iście ekspresowym tempie; ogrywał kolejno po 3:0 Sławomira Pasternaka, Jakuba Mierzwę, Roberta Peckę i Jerzego Goneta.

TomekMoskwa musiał o wiele bardziej się napocić, nim stanął do decydującej rozgrywki. Na dzień dobry rozegrał pięć partii z Grzegorzem Marcem. Wygrał z nich trzy i w następnej rundzie trafił na Mariusza Śledzianowskiego. Przegrał 1:3. Wielką niespodzianką to nie było, ponieważ rywal w ostatnich tygodniach sygnalizował zwyżkę formy. Dobitnym tego potwierdzeniem tego był wcześniejszy mecz „Śledzia”, w którym ograł 3:0 Sebastiana Krupę. To była absolutna sensacja wieczoru.

– Białe i czarne nie chciały mi wpadać w odpowiedniej kolejności – kwaśno skomentował „Seba”.

Tomek na lewej stronie drabinki musiał wygrać dwa mecze, aby móc załapać się do ćwierćfinału. Poszło mu wybornie; z wyżej notowanym Marcinem Kosterą nie stracił partii. Podobnie rzecz się miała w starciu z nieobliczalnym Romanem Gałuszką. W ćwierćfinale czekał Bartłomiej Szkołut. Swego czasu był to zawodnik ścisłej czołówki. Obecnie, z racji obowiązków zawodowych, trenuje mniej i nie dał rady (1:3). W półfinale rozpędzony Tomek w identycznym stosunku ograł Mariusza Jakubowskiego.
Witek na finał musiał trochę poczekać, a kiedy doszło do gry, nie miał już tak łatwo, jak wcześniej. Tomek nabrał wielkiego apetytu na swój pierwszy indywidualny triumf i wiele mu do celu nie brakło.

– Szybko wygrałem pierwszą partię, ale potem zacząłem robić błędy. Tomek grał całkiem dobrze, nawet mnie trochę zaskoczył tym, co pokazywał i wyszedł na dwa do jednego – komentuje Witek, który na finiszu rozgrywki udowodnił jednak swoją wyższość. – Mam problem z opanowaniem nerwów przy stole, niejeden mecz przez to przegrałem, ale tym razem jakoś się uspokoiłem i ostatnie dwie partie wygrałem pewnie – zaznacza bohater wieczoru.

Po pięciu turniejach w rankingu prowadzi Sebastian Hołówko (78 punktów). Dzięki ostatnim dokonaniom na drugie miejsce podskoczył Witek Hajduk (74), który wyprzedził Sebastiana Krupę (70).

Jeśli chodzi o Jackpot prawo skończenia „z kija” wielce popłatnej „dziewiątki” los przydzielił Sebastianowi Krupie. Ten rozbił konkretnie, a bile poustawiały się na stole obiecująco. Sebastian nie takie układy kończył bez pomyłki. Niestety, to nie był jego wieczór. Spudłował szybko i musiał obejść się smakiem.

Jak już wspomnieliśmy, teraz nastąpi przerwa w rywalizacji. Kolejne pięć turniejów NLP (plus Masters oczywiście) zostanie rozegranych w Ósemce po wakacjach. Turniej nr 6 planujemy na wrzesień. O szczegółach poinformujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24