W podkarpackich szpitalach brakuje leku do wybudzania pacjentów

Chodzi o polstigminum w ampułkach. Jest potrzebny do wzbudzania pacjentów po operacjach: odwraca skutki leków zwiotczających, stosowanych przy znieczulaniu. Preparat dla lecznictwa zamkniętego produkowała do tej pory w Polsce tylko jedna firma - Pliva Kraków. Ale produkcja została przerwana.

- Ma to związek z zamknięciem wydziału ampułkarni w naszej fabryce w Krakowie i decyzją o przeniesieniu produkcji tego leku do fabryki na Węgrzech - tłumaczy Małgorzata Skoczylas-Kouyoumdjian z Plivy.

Dodaje, że jeszcze w styczniu zostało o tym uprzedzone Ministerstwo Zdrowia. Także o tym, że lek ponownie może być dostępny dopiero w połowie 2010 roku.

- Zmiana miejsca wytwarzania preparatu wiąże się z koniecznością przeniesienia zarówno technologii produkcji, jak i dokonania zmian w dokumentacji rejestracyjnej leku - dodaje przedstawicielka Plivy. - Mamy nadzieję na pomoc Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Rejestracji w tej kwestii.

Szpitale, które nie mają większych zapasów, będą musiały albo szybko znaleźć zamiennik dostępny na polskim rynku, albo złożyć wniosek i sprowadzić lek z zagranicy w ramach tzw. importu docelowego.
Tak chce zrobić np. szpital w Krośnie. Brak leku oznaczać może konieczność przesuwania planowych zabiegów na późniejsze terminy.

Ministerstwo Zdrowia do tej pory nie wskazało szpitalom specyfiku, który może być stosowany w zastępstwie polstigminum.