W Przemyślu zapomniano o ludziach

Przemyślanie, którzy lada dzień stracą swoje domy, bo stoją one na trasie przyszłej obwodnicy, wykazują wręcz nieprawdopodobne zrozumienie sytuacji. Na każdym kroku podkreślają, że nie są przeciwni tej ważnej dla miasta inwestycji i nie chcą jej blokować. Wręcz przeciwnie, dla wspólnego gotowi są opuścić domy.

To nadzwyczajna postawa. Tym bardziej, że w zamian chcą niewiele, bo tylko… pomocy urzędników. Ci z kolei sprawiają wrażenie bezdusznych lub wręcz pozbawionych zdrowego rozsądku. Z dnia na dzień każą wynosić się rodzinom, nie gwarantując pieniędzy na nowe lokum.

Budowa wartej 250 milionów złotych obwodnicy Przemyśla to gigantyczne przedsięwzięcie, przygotowywane latami. Wszystkiego dopilnowano. Zapomniano o jednym, ale najważniejszym - o ludziach. Żadne pieniądze nie zrekompensują łez, nerwów i nieprzespanych nocy. Budowa jeszcze nie ruszyła, więc czas, by zrekompensować poczucie krzywdy tych ludzi. Jest czas na sprawienie, by poczuli się ważni i zrozumiani.