Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ropczycach budują wypasiony jacht dla księżniczki z Kuwejtu

Stanisław Siwak [email protected] fot. Archiwum Stoczni Rega
Pełnomorski jacht wyprodukowany w stoczni Rega.
Pełnomorski jacht wyprodukowany w stoczni Rega.
Stocznia Jachtowa Rega w Ropczycach buduje duży, 25 metrowy, pełnomorski jacht dla księżniczki z Kuwejtu. - Na pewno będzie kosztował kilka grubych milionów euro, bo to jednostka wypasiona, ekskluzywnie wyposażona - mówi Tomasz Babicz, współwłaściciel stoczni.

Kiedy będzie gotowy

Pan Tomasz nie zna jeszcze ostatecznej ceny jachtu, który ma być gotowy w styczniu. - Ustali ją architekt jachtu z Włoch, który jest jednocześnie głównym kontrahentem i ustala szczegóły umowy. Tym razem my jesteśmy tylko wykonawcą jachtu. Ale cena jednostki na pewno osiągnie sumę kilku milionów euro - mówi pan Babicz.

Ropczycka stocznie buduje także drugi, nieco mniejszy 20 metrowy jacht dla biznesmena z Włoch. Obie jednostki mają być gotowe w styczniu przyszłego roku.

Właściciel Regi tłumaczy, że ostateczna cena jachtu zależy od wielu różnych składników. Duży wpływ na nią ma wyposażenie jednostki. Jeśli ktoś życzy sobie obicia z wielbłądziej skóry, albo wykończenia z egzotycznego drewna, które trzeba sprowadzić z najdalszego zakątka globu, to wiadomo, że cena będzie wyższa.

Jachty najbardziej zaawansowana technologicznie

W naszej stoczni powstają jachty najbardziej zaawansowane technologicznie. Kupują je osobistości ze świata polityki, filmu i gospodarki – mówi Tomasz Babicz, współwłaściciel stoczni Rega w Ropczycach.

Odbiorcami ropczyckich wyrobów są najbogatsi i najbardziej znani ludzie Zachodu. Raz jest to księgowy od Gucciego innym razem arabski szejk.

Jachtami z Ropczyc interesuje się kilku żeglarzy z Rzeszowa. Nie wiadomo jednak, czy będzie ich stać na zamówienie takiej ekskluzywnej jednostki.

Pojechał na lawecie

Pierwszy jacht ze stoczni Rega w Ropczycach pojechał na lawecie do Włoch w 2003 roku. Natomiast właściciele stoczni Tomasz Babicz i Waldemar Królikowski wyjechali do Włoch znacznie wcześniej, bo w połowie lat 90. Na zarobek. Okazali się bardzo pojętnymi uczniami, skoro właściciel stoczni zlecił im zbudowanie niedużego jachtu, którym zamierzał wystartować w mistrzostwach Włoch. Była to lekki epoksydowa łódka.

Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej pierwszy włoski pracodawca zaproponował im, aby stworzyli stocznię w Polsce. Podjęli wyzwanie. Na początku budowali w Ropczycach małe, 7-metrowe łódki. Jednak to przedsięwzięcie biznesowe z włoskim pracodawcą po pewnym czasie zaczęło kuleć, aż w końcu upadło.

Nie zniechęcili się do jachtowego biznesu. Mieli już szerokie kontakty w branży i duże doświadczenie. Cały czas marzyli jednak o ponownym, już samodzielnym wznowieniu produkcji jachtów we własnej stoczni w Ropczycach. Dzięki kontaktom z włoskimi konstruktorami otrzymali poważne zamówienie zbudowania ekskluzywnego, 15-metrowego jachtu z włókna węglowego.

Dzięki zdobytej renomie dzisiaj robią już tylko olbrzymie jachty - od 20 do 31 metrów długości. Budowa takiej jednostki zajmuje około 2 lat.

 

To bardzo drogi biznes

Gotowe, w pełni wyposażone jachty są bardzo drogie. W zależności od wielkości jednostki, użytych materiałów do wykonania kadłuba jak i wykończenia wnętrz ich cena sięga od miliona do 4-7 milionów euro. – Najdroższe jednostki nabywają arabscy szejkowie – przyznaje Babicz.

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24