W Rzeszowie mocny żużel musi być!

Prezes spółki Speedway Stal Rzeszów, zapytany, czy przyszłość żużla nad Wisłokiem zależy od wyników niedzielnych wyborów, wzdryga się. - Wybory się zakończą, a żużel w Rzeszowie musi być, i to jak najmocniejszy. Ktokolwiek wygrałby w niedzielę, nasza drużyna musi wygrywać w przyszłym sezonie i w następnych. Kibice żużla sympatyzują z różnymi partiami i politykami, a na żużel chodzą i wspierają go politycy różnych ugrupowań - podkreśla A. Łabudzki.
Rzeczywiście, podczas tegorocznego sezonu na meczach PGE Stali obecne były różne ważne persony, podkarpackie VIP-y. - Marszałek Wojciech Buczak jest wiernym kibicem żużla, był chyba na każdym meczu. Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc to przecież były piłkarz Stali, działacz sportowy, wierny sympatyk żużla, nie wiem, czy opuścił jakieś spotkanie - wylicza prezes. - Poseł Jan Bury od końca ubiegłego roku jest mocno zaangażowany w pomoc klubowi, jest zagorzałym fanem naszej drużyny. Podobnie jak minister Zdzisław Gawlik. Dawid Lampart, nasz zawodnik, też startuje w wyborach. Słuchałem w radiu jego reklamy. Ma fajny głos, może mu się kiedyś przydać... - dodaje nasz roz- mówca, podkreślając, że sport na najwyższym poziomie nie zależy tylko od polityków.
- Na stadion przychodzimy, aby emocjonować się walką na torze. Na trybunach nie dyskutujemy o polityce. Sport jest nad polityką; wsparcie i sympatia polityków są jednak bardzo ważne - zwraca uwagę prezes Łabudzki. - Oczekujemy od nich zrozumienia naszej sytuacji i wsparcia.
Nikt, szef Speedway Stali też, nie ukrywa, że rzeszowski klub ma długi. Ktoś oszacował je na 1,5 mln zł, ale nikt tej kwoty nie potwierdza. Jakby kłopotów było mało, w tym roku kończy się współpraca z firmą PGE, która była sponsorem strategicznym drużyny, zapewniając ponad 30 procent budżetu. Na razie nie widać jeszcze firmy kandydatki na następczynię PGE.
- Rzeczywiście, sytuacja jest trudna, ale - w moim odczuciu - jest lepiej niż rok temu o tej porze, kiedy byliśmy zespołem I-ligowym. Za nami stoi marka solidnego klubu, wyniki, dobra jazda w ekstraklasie i kibice, którzy tak licznie przychodzili na stadion. To dla nich trzeba zrobić wszystko, aby nasza drużyna była mocna i w przyszłości walczyła o medale - twierdzi sternik rzeszowskiego speedwaya. Jest optymistą.
W grudniu przyznane zostaną licencje na starty w ekstralidze 2016. Aby uzyskać takie prawo, trzeba spełnić kilka warunków. Jeden z nich to przejrzysta sytuacja finansowa. Czy PGE Stal może mieć z jej otrzymaniem problemy? - Do 1 grudnia wiele się jeszcze może wydarzyć. Jestem przekonany, że wszystko będzie OK - krótko stawia sprawę A. Łabudzki. Zagadnięty, czy z którymś z żużlowców klub jest już po słowie, odpowiada: „Są zawodnicy, którzy się sprawdzili, wszyscy ich znamy. O nich będziemy zabiegać, aby nadal u nas jeździli. Jako z pierwszym podpiszemy umowę z trenerem i wspólnie będziemy budować drużynę. Mam tu na myśli, oczywiście, trenera Janusza Ślączkę”.
W czwartek w rzeszowskim ratuszu odbędzie się spotkanie Rady Sponsorów i Przyjaciół Rzeszowskiego Żużla Ekstraligowego. Będzie poświęcone podsumowaniu sezonu 2015. W radzie są przedstawiciele przedsiębiorstw i politycy różnych partii. Żużel znów jest w potrzebie, potrzebni są mu sponsorzy i przyjaciele. Jak najwięcej. Niezależnie od przynależności politycznej i wyników wyborów...