W Rzeszowie otwarto nowy lokal jazzowy

Kochasz jazz? Lubisz lokale z muzyką na żywo? A może chcesz zapewnić sobie ucztę dla podniebienia jedząc nowe, oryginalne potrawy? Jeśli odpowiedziałeś twierdząco, to miejsce jest właśnie dla ciebie.

Nowa nazwa, ale klimat ten sam

Jazzowy lokal przy ulicy 3 maja w Rzeszowie zawsze cieszył się dużą popularnością. Toteż, gdy okazało się, że zostaje zamknięty nie jednemu klientowi zrzedła mina.

A tu niespodzianka. Nowy właściciel, nowa nazwa i ten sam jazzowy klimat. Mowa o nowym lokalu BOA.

- Od dzieciństwa hoduję węże, stąd restauracja BOA. Mam już kilka lokali, ale nigdy nie korzystałem w nazwie czy w wystroju, z rzeczy które są mi bliskie. Tym razem postanowiłem to zmienić – mówi Łukasz Dublański, właściciel restauracji.

W jednej z witryn znajduje się wąż boa, podobno całkowicie oswojony. A do tego tapety mają fakturę wężowej skóry.

Różne odcienie jazzu Na otwarciu lokalu 16 września, gości bawił jazzowy zespół z Krakowa.

- Zamysł klubu jest bardzo jazzowy, a właściwie w naszym szyldzie pojawia się słowo jazzy, czyli wybiegniemy ponad klasyczny gatunek jazzu. W pewnym sensie będziemy kontynuować ideę „Gramofonu”. Wiem, że ludzie tęsknili za tym lokalem – mówi właściciel. - Planujemy wiele koncertów. Jednak w dużej mierze skupimy się na występach lokalnych jazzmanów. A koncerty u nas będą przede wszystkim kameralne.

Własna marka alkoholu Lokal posiada własną markę piwa i wódki o nazwie BOA. - Browar VAN PUR specjalnie dla nas wyprodukował niefiltrowane i niepasteryzowane piwo. Ma ono trwałość 4 dni – opowiada Łukasz Dublański.

Lokal BOA w dużej mierze nastawia się też na gości przychodzących w porze lunchu i obiadu. Specjalnie dla nich ma przygotowane nietypowe i oryginalne dania.