Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Rzeszowie ruszył proces w sprawie niegospodarności w Podkarpackim Związku Piłki Nożnej. Oskarżony Greń: jestem niewinny. Wykrzyczę prawdę!

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
- Odarto mnie z godności, ale udowodnię, że nie jestem przestępcą - powiedział na sali sądowej Kazimierz Greń. Tylko on zgodził się na pokazywanie w mediach wizerunku oraz podawanie nazwiska
- Odarto mnie z godności, ale udowodnię, że nie jestem przestępcą - powiedział na sali sądowej Kazimierz Greń. Tylko on zgodził się na pokazywanie w mediach wizerunku oraz podawanie nazwiska Krzysztof Łokaj
W rzeszowskim Sądzie Okręgowym ruszył proces w sprawie niegospodarności w Podkarpackim Związku Piłki Nożnej. Oskarżeni o nadużycia finansowe byli działacze ZPN-u nie przyznają się do winy.

Zanim prokurator Krzysztof Ciechanowski odczytał akt oskarżenia, Kazimierz Greń, były prezes Podkarpackiego ZPN-u, potwierdził, iż wyraża zgodę na upublicznienie swego wizerunku i danych osobowych. Nie przystali na to Marek H. i Zenon K., byli wiceprezesi ZPN-u.

Akt oskarżenia dotyczy m.in. tzw. kontraktu managerskiego. Według prokuratury, w wyniku porozumienia pomiędzy ówczesnym prezesem Podkarpackiego ZPN-u, a zarządem reprezentowanym przez wiceprezesów H. i K., zawarto w tajemnicy, bez zgody tego organu, prawnie nieważną umowę o pracę.

Zawarte w umowie warunki miały być rażąco niekorzystne, nieprzystające do rodzaju pracy i wysokości wynagrodzenia prezesa. Jak podaje prokuratura, początkowo wynagrodzenie wynosiło 4800 złotych, a następnie zostało aneksowane do kwoty 7250 złotych.

Według prokuratury, zawarcie tej umowy doprowadziło do narażenia związku na niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 500 000 złotych. W umowie wprowadzono klauzulę, iż w razie jej wypowiedzenia przez ZPN, związek zobowiązany będzie do wypłaty całej należnej kwoty z tytułu podpisania umowy, łącznie z karą 500 000 złotych.

- Nie przyznaję się do winy - powiedział po odczytaniu aktu oskarżenia Kazimierz Greń. W jego ślady poszli Marek H. i Zenon K., byli wiceprezesi Podkarpackiego ZPN-u.

Według aktu oskarżenia, Greń otrzymał kwotę 303 tys. złotych w związku z podpisaniem niekorzystnego dla Podkarpackiego ZPN-u kontraktu managerskiego. Zarzuty obejmują również niegospodarność polegającą na zawieraniu przez byłego prezesa i wiceprezesów szeregu umów-zleceń oraz o dzieło.

Prokuratura podaje również, że miało dojść do zawarcia drugiej umowy o pracę z byłym prezesem Podkarpackiego ZPN-u, z udziałem tych samych osób. Na mocy umowy z dnia 18 czerwca 2009 r. Greń miał zajmować stanowisko dyrektora generalnego związku.

Na pierwszej rozprawie oskarżeni ograniczyli się do złożenia wyjaśnień. Najdłużej składał je Kazimierz Greń. Zaprzeczył, aby złamał postanowienia statutu i działał bez wiedzy zarządu.

- Złożę szereg dokumentów, dowodów świadczących o mej niewinności - mówił były szef ZPN-u, zapewniając, że byli wiceprezesi związku mieli upoważnienie zarządu ZPN-u do podpisania z nim umowy o pracę, a same umowy przygotowywali prawnicy ZPN-u.

- Kontrakt menedżerski nie jest niczym nowym w sporcie. Co roku był przyjmowany przez zarząd preliminarz, informujący o płacach osobowych i nieosobowych. Na zjazdach sprawozdawczych dokument przyjmowano bez uwag - informował były prezes. - Ze statutu nigdy nie wynikało, że w sprawie umów o pracę musi być podejmowana uchwała.

Greń podkreślił, że jego pensje rosły daleko wolniej niż budżet ZPN-u.

- W latach 2012-2015 budżet został zwiększony przez moją osobę i współpracowników o 1 mln 350 tys. zł, a zostawiłem go na pułapie 2 mln 800 tys. zł. Gdy przychodziłem do związku, budżet wynosił 480 tys. złotych - podkreślał Greń, dodając, że w 2004 roku, gdy pojawił się związku, wiceprezesem ds. finansowych był Mieczysław Golba (obecny szef związku).

- Każdy członek zarządu, komisji rewizyjnej czy sądu koleżeńskiego wiedział, że Greń jest pracownikiem związku. Składaliśmy coroczne rozliczenia do urzędu skarbowego czy ZUS-u. Na zjazdach przyjmowano sprawozdania finansowe przez zarząd. Moje umowy były w związku dostępne dla wszystkich - kontynuował były prezes. - Dowiodę, że ludzie którzy podpisali te umowy nie są grupą przestępczą, ani ja do niej nie należę. Jeśli chodzi o umowy-zlecenia, z moich wyliczeń wynika, że zawarło je ponad sto osób - stwierdził Greń.

Na koniec swojego wystąpienia uderzył w dramatyczne tony.

- Odarto mnie z godności, odebrano paszport, objęto dozorem policyjnym, gnębiono psychicznie. Stoję pod ścianą, ale wykrzyczę prawdę.

Oskarżonym działaczom grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. W środę kolejna rozprawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24