W Rzeszowie strażnicy miejscy sprawdzają, kto truje sąsiadów

Czytelnik poskarżył się, że wieczorami z komina wydobywa się toksyczny, gryzący dym.

- Nie da się spać przy otwartym oknie. Kiedy ktoś pali w piecu, z komina wydobywa się paskudny, duszący dym. W lecie był spokój, ale jest coraz zimniej i już kilka razy w ciągu ostatnich dni znowu ktoś tu palił. Proszę o pomoc - mówił Czytelnik.

Dzwonimy do straży

Po naszej interwencji na miejsce od razu pojechał patrol straży miejskiej.

- Sprawdziliśmy wskazany budynek. W pomieszczeniu gospodarczym i w piecu były tylko węgiel i drewno - mówił Józef Wisz, komendant Straży Miejskiej w Rzeszowie. - Nie znaleźliśmy niczego, co mogłoby wskazywać na to, że właściciel pali w piecu śmieciami. Wobec tego skontrolujemy też sąsiednie budynki.

Mogą wejść do domu

Strażnicy zapowiadają, że takie kontrole w sezonie grzewczym będą na porządku dziennym. W karaniu tych, którzy palą w piecu śmieciami, mają pomóc uprawnienia, które na podstawie ustawy o ochronie środowiska strażnicy dostali od prezydenta miasta.

- Wcześniej było nam trudno złapać kogoś na gorącym uczynku, ale teraz możemy wchodzić do mieszkań. Jeśli nawet ktoś zgasi w piecu, pobierzemy próbki tego, co w nim znajdziemy - zapowiada komendant Wisz.

Sąsiad pali śmieci, dzwoń do straży

Dlatego prosi, aby dzwonić do strażników wtedy, kiedy z komina akurat wydobywa się dym. To zwiększa szanse na złapanie palącego śmieciami na gorącym uczynku. Straż miejska może nałożyć na niego mandat w do 500 zł. Jeżeli sprawa trafi do sądu grodzkiego, kara może sięgnąć nawet 5 tys. zł.

Prośbę o kontrole należy zgłaszać strażnikom pod numer tel. 986.