W Rzeszowie trwa spotkanie z Januszem Palikotem i Anną Grodzką

Spotkanie z Palikotem i Grodzka odbywa się w sali hotelu, a przed hotelem milcząco protestują przeciwnicy aborcji.

- Naszym obowiązkiem jest być wszędzie tam, gdzie głosi się hasła o zabijaniu dzieci nie narodzonych - wyjaśnia Jacek Kotula, szef Stowarzyszenia Contra In Vitro, pomysłodawca protestu przed hotelem. - Palikot jest za zabijaniem dzieci, dlatego przyszliśmy tutaj, żeby przeciwko temu protestować.

Na konferencji prasowej Janusz Palikot, szef Ruchu Palikota powiedział, że rząd Tuska wyczerpał już swoje możliwości,.

- Jestem za wcześniejszymi wyborami, ale wiem, że do tego nie dojdzie, dlatego powinno się poszerzyć istniejąca koalicję, a Platforma powinna wskazać nowego premiera - oznajmił Palikot.

Mówił tez, że w Polsce zagrożona jest demokracja, bo kobieta nie może decydować o sobie i swoim ciele.
- W obawie przed gniewem proboszcza posłowie głosują za bardzo restrykcyjnymi przepisami aborcyjnymi - ocenił. - Oni sumienia nie mają, skazując kobiety na taki los. To nie ma nic wspólnego z demokracją. Tutaj rządzi episkopat i pod jego dyktando uchwalane są przepisy.

W podobnym tonie wypowiadała się Anna Grodzka.

- Episkopat chce zawładnąć Polską, chce o wszystkim decydować, także o tym, co powinna, a czego nie powinna kobieta - mówi Grodzka. - Presja jest wywierana nie tylko na kobiety, ale także na posłów. Dlatego powinno być jak najwięcej kobiet u władzy. Zachęcam kobiety, żeby brały sprawy w swoje ręce. Władzę musimy brać siłą, bo nikt nam jej nie da.

Po konferencji rozpoczął się kongres kobiet.