Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W rzeszowskiej Ósemce rządził Krystian

Tomasz Ryzner
Krystian Tanasiewicz wygrał w bardzo dobrym stylu.
Krystian Tanasiewicz wygrał w bardzo dobrym stylu. archiwum
Krystian Tanasiewicz wygrał w rzeszowskim klubie "Ósemka" VI turniej z cyklu "Nie lubię poniedziałku - 20 lat Ósemki".

Tym razem grano w odmianę 9-bil, która daje szanse zawodnikom nieco niżej notowanym w starciu z faworytami. W pewnym stopniu ta teoria się sprawdziła, bo na czołowych miejscach znalazło się kilka nazwisk, które zwykle tam nie bywają. Sensację wieczoru sprawił jednak Łukasz Frącek. Niespełna 10-letni bilardzista z Leżajska nie marnuje czasu, czyni stałe postępy, o czym boleśnie przekonał się Piotr Bujny, przegrywając 1:3. W kolejnej rundzie Łukasz dostał szkołę od Kingi Stawarz, ale do domu wracała w dobrym humorze.

Krystian w drodze do finału miał raczej z górki, choć zwykle musiała dawać fora. Ogrywał kolejno Mariusza Kołakowskiego (3:-0), Krystiana Kosterę (3:1), Pawła Plisia (3:1), w półfinale też nie doczekano się emocji - Roberta Peckę pokonał 3:0.

- Nie ma co gadać, na co zwalać, nie miałem wiele do powiedzenia. Krystian rządził na stole, wbijał łatwe i te trudniejsze bile. Byłem w tym meczu raczej widzem - skromnie przyznawała Robert.

Rywala w finale Krystian miał trochę niespodziewanego, choć nie można powiedzieć, że sensacyjnego.

- Byłem niespodzianka turnieju - śmieje się Marcin Kostera, który po raz pierwszy dochrapał się udziału w finale turnieju.

Po drodze do niego ograła Bartosza Szkołuta (3:2), przegrała wspomniany mecz w Tanasiewiczem, na lewej stronie drabinki pokonała Mariusza Frącka (3:2), w ćwierćfinale dał radę Adamowi Wiszowi (3:1), w meczu o finał pokonał innego "czarnego konia" zawodów Jakuba Kurowieckiego i mógł się szykować do głównej rozgrywki.

W finale Krystian dawał 1:0 fora. Szybko odrobił stratę, ale "Kostek" potrafił też skończyć układ i doszło do partii numer 5. W niej Krystian rozbijał, ale żadna z bil nie znalazła drogi do łuzy. Marcinowi niewiele to pomogło, bo sytuacja na stole nie była łatwa. Kiedy dopuścił do gry Krystiana, ten "odpalił" i dość szybko było po emocjach.

- Krystian, jak już się dorwał do stołu, to rzadko się mylił - podkreśla Marcin. - Nie narzekam, bo zaszedłem daleko, a wcześniej lekko nie było. Większość meczów miała taki przebieg, że było po jeden, po dwa i trzeba było się pocić w decydującej partii. Miałem trochę szczęścia, ale też chwilami fajnie mi się grało, szczególnie w środkowej części turnieju.

Krystian zaimponował, bo w odmianie, w której łatwo skomplikować sobie życie, pierwszą partię oddał dopiero w finale.

- Spodziewałem się, że w dziewiątkę może być różnie, ale grało mi się dobrze i raczej nie było momentu, w którym byłem bardzo blisko porażki - podkreślił Krystian, który wygrał po raz drugi w trzeciej edycji (najlepszy był też w zawodach inauguracyjnych).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24