Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Asseco Resovia kontra Skra Bełchatów

Marek Bluj
fot. Krzysztof Łokaj
Po dwóch meczach wyjazdowych siatkarze Asseco Resovii zagrają po raz pierwszy w tym sezonie w swojej hali. W sobotę zmierzą się ze Skrą Bełchatów, mistrzem Polski. Pojedynek obejrzy nadkomplet kibiców.

Faworytem jest Skra, nasza drużyna, która znów zagra osłabiona, zapowiada ambitną walkę o punkty i zwycięstwo. Resoviacy dalecy są jeszcze od oczekiwanej dyspozycji, ponieśli już duże straty, ale na Bełchatów mobilizują się mocno, jak...każdy.

Wszystko do poprawy
Nasza drużyna zaczęła sezon nieudanie. Wygrała 3:2 w Wieluniu z Wieltonem i przegrała 2:3 w Warszawie z Politechniką. Skra wystartowała o wiele lepiej: ograła w Kielcach Farta 3:0 i u siebie Jastrzębie 3:2, ale ani zawodnicy, ani trener Jacek Nawrocki nie są jeszcze zadowoleni ze swojej dyspozycji i gry.

- Musimy poprawiać w swojej grze wszystkie elementy. Nie powinniśmy popełniać tylu błędów i mieć tylu przestojów ile mieliśmy w meczu z Jastrzębiem. Trzeba grać lepiej ze spotkania na spotkanie. Liga jest w tym roku bardzo wyrównana i każdy zespół może wygrać z każdym - twierdzi Michał Bąkiewicz, jedna z wielu gwiazd siatkówki z dream teamu z Bełchatowa.

O tym, jak klasową i mocną drużyną jest Skra nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy popatrzeć na skład, który niewiele się zmienił w porównaniu do poprzedniego sezonu. To też jest atut mistrzów z Bełchatowa.

Więcej do pomocy
Resovia jeszcze bardziej od bełchatowian musi poprawiać swoją grę i formę. Musi przede wszystkim "odnaleźć się" drużyna, bo tej zespołowości u resoviaków brakuje. Georg Grozer, który szybko stał się liderem teamu trenera Ljubo Travicy, ma wprawdzie końskie zdrowie, ale sam nie pociągnie gry, choć w Wieluniu i Warszawie to on trzymał rzeszowski atak.

- Musimy przede wszystkim powstrzymać atakującego z Rzeszowa - zdradza część bełchatowskiego planu na sobotnie popołudnie Paweł Woicki, drugi rozgrywający Skry.

Takiej taktyki w tym meczu, w którym każdy ma szacunek do każdego, można się ze strony Skry spodziewać. - Liczymy w tym meczu na punkty - zapewnia Krzysztof Ignaczak.

Aby spełnić swoje i kibiców oczekiwania, Resovia musi zagrać przez całe sobotnie spotkanie, tak, jak w pierwszym secie w środę w Warszawie.

- Jesteśmy pozytywnie nastawieni na ten mecz. Postaramy się zagrać lepiej niż w stolicy - mówi Rafał Buszek i jego koledzy.

Trzeba walczyć
- Do meczu ze Skrą nikogo nie trzeba mobilizować. Końcowy wynik będzie wypadkową wielu elementów, zawodnicy, którzy wybiegną na boisko zagrają jak będą mogli najlepiej - uważa Travica licząc na skuteczność swoich podopiecznych w zagrywce i ataku.

- Każde zwycięstwo mnie ucieszy - nie ukrywa Nawrocki.

- Niedawno pokonaliśmy Skrę w Młodej PlusLidze 3:1. Oby był to dobry prognostyk dla starszych kolegów. Życzymy im zwycięstwa - mówi Tomasz Kowalski, kapitan Młodej Resovii, która o godz. 17 zagra na Podpromiu z Fartem Kielce.

Nikt nie ma wątpliwości, że wciąż osłabiona Resovia (nadal w pełni sił nie jest paru graczy, w tym Matej Cernić) stanie w sobotę przed strasznie ciężką przeprawą. Musi jednak podjąć walkę. Tego oczekują kibice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24